Taką opinię przedstawi w czwartek GRECO (Group of States against Corruption – Grupa Państw Przeciwko Korupcji), powołana w 1999 roku przez Radę Europy. Sprawdza, czy działania państw członkowskich są zgodne z antykorupcyjnymi standardami Rady. W pilnym wstępnym raporcie, który wcześniej przekazano „Rzeczpospolitej", oceniła dwa akty prawne: ustawę o Krajowej Radzie Sądowniczej oraz o Sądzie Najwyższym, i to tylko w kontekście ich wpływu na korupcję. To inaczej niż Komisja Wenecka, inne znane już dobrze w Polsce ciało Rady Europy, które zajmuje się prawem konstytucyjnym. Analiza nie obejmuje poprawek zgłoszonych w ostatnich tygodniach przez grupę posłów PiS.

W ustawie o KRS eksperci GRECO krytykują sposób wyboru członków wywodzących się ze społeczności sędziowskiej. Dotyczy to 15 z 25 osób. Nowa ustawa przewiduje, że wszyscy są wybierani przez Sejm. Tymczasem GRECO zawsze zalecała, żeby przynajmniej połowa składu takich rad sądowniczych była wybierana przez społeczność sędziowską. Jak zauważa raport, w KRS będą jeszcze inni upolitycznieni członkowie: przedstawiciele Sejmu i Senatu (6), minister sprawiedliwości oraz przedstawiciel prezydenta. Drugim słabym punktem ustawy jest automatyczne zakończenie kadencji wszystkich członków KRS, rzekomo po to, żeby wypełnić wyrok TK w tej sprawie. GRECO zaznacza jednak, że TK apelował o wyrównanie czasu sprawowania urzędu przez wszystkich członków KRS, co może być osiągnięte w inny sposób niż poprzez jednoczesne zwolnienie wszystkich starych członków. Negatywnie ocenia także fakt, że nie ma procedury odwołania się od tej decyzji.

Druga część opinii dotyczy ustawy o Sądzie Najwyższym. GRECO wyraża krytykę w związku z wprowadzeniem ławników do dwóch nowo tworzonych izb SN; zajmującej się procedurami dyscyplinarnymi wobec sędziów oraz skargą nadzwyczajną. Ponieważ ławnicy są wybierani przez Senat, pojawia się ryzyko upolitycznienia.

Niezależnie od innego ryzyka – braku kompetencji. GRECO przedstawia także wątpliwości odnośnie do przepisu dającego prezydentowi prawo stworzenia regulaminu SN. GRECO głębiej zbadała natomiast aspekty prawa wpływające na praktyki korupcyjne wśród sędziów. Wskazuje na obniżenie wieku emerytalnego (z 70 do 65 dla mężczyzn i 60 dla kobiet), które ma dotyczyć również urzędujących już sędziów SN, i prawo prezydenta do przedłużenia mandatu członka SN poza ten limit.

Te zmiany oznaczają faktycznie, że władza wykonawcza dostaje prawo do ponownego mianowania sędziów już urzędujących według własnego uznania. To otwiera drogę do wywierania wpływów na członków SN. Dlatego GRECO zaleca wyłączenie już urzędujących sędziów z nowych przepisów o wieku emerytalnym, do końca ich kadencji. I zapewnienie, żeby ewentualne przedłużanie mandatu nowych sędziów było pozbawione elementu politycznego. Ponadto GRECO krytykuje punkt mówiący o tym, że prezydent wskazuje prezesa SN z listy aż pięciu (do tej pory – dwóch) kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Zwraca też uwagę na proces nominacji prezesa SN oraz prezesów poszczególnych izb: zarówno ich kadencje, jak i sposób nominowania stwarzają ryzyka zmniejszenia ich niezależności od polityków. Za zbyt upolitycznione uważa również procedury dyscyplinujące przewidziane dla SN. I choć w swoim raporcie GRECO nie zajmuje się szczegółowo ustawą o sądach powszechnych, to jednak zaznacza, że są te same kontrowersyjne rozwiązanie, które wpisano w ustawie o SN.