Terroryzm finansowany sms-ami

Młody dżihadysta wynajmuje toyotę land cruiser i pospiesznie zaciąga esemesem możliwie jak najwięcej kredytów. Wszystko po to, by wyjechać ze Szwecji do Syrii i bić się tam po stronie samozwańczego kalifatu ISIS, zwanego Państwem Islamskim.

Publikacja: 06.12.2015 11:30

Terroryzm finansowany sms-ami

Foto: 123RF

Finansowanie terrorystycznych ekspedycji kredytami bez zabezpieczenia online, pożyczkami zaciągniętymi esemesem oraz na leasing auta z wielu źródeł stało się na tyle powszechne, że utworzyło poważny segment sponsorowania wypraw do kraju Baszara al-Asada. Dlatego Szwecja stawia na skuteczniejszą kontrolę osób występujących o niewielkie pożyczki.

Dysponowanie gotówką determinuje bowiem los dżihadysty, który przyłącza się do walk salafickiej organizacji ISIS. Im więcej się jej posiada, tym lepsze szanse na powodzenie. Mając pieniądze i samochód typu SUV, uzyskuje się wyższy status. Jeżeli do tego islamista przyprowadzi ze sobą innych braci gotowych na krwawy dżihad, zostaje szefem grupy. Bez gotówki i auta może najwyżej sprawować funkcję kierowcy karetki.

Terror finansują również pieniądze pochodzące z przemytu imigrantów, crow funding, zasiłki socjalne wypłacane przez szwedzkie gminy i pożyczki na naukę na poziomie gimnazjum czy na studia. Wszystkie te sumy zdobyte po kolei przez dżihadystę s ą zupełnie legalne, co utrudnia bankom i władzom w Sztokholmie odkrycie celu, na jaki zostały podjęte.

Istnieją też inne sposoby: oszustwa w VAT.

Według SÄPO (szwedzka służba specjalna odpowiadająca za bezpieczeństwo wewnętrzne i kontrwywiad) w tej chwili właśnie prowadzi wiele dochodzeń w sprawie przekrętów w VAT i powiązań z osobami, które wyruszyły do Syrii, by wstąpić w szeregi barbarzyńców z Państwa Islamskiego.

Oszustw dokonuje się najczęściej za pośrednictwem nowo zarejestrowanych firm telefonii komórkowych. Choć nie prowadziły do tej pory jakiejkolwiek działalności, nagle zaczynają wykazywać wielomilionowe obroty.

Jak jednak odkryć, że ktoś ma nieczyste zamiary i chce pokryć koszty wyprawy terrorystycznej?

Według legislacji instytucje kredytowe i banki mają obowiązek przeszkodzić finansowaniu zorganizowanej przemocy. Rzeczywistość świadczy jednak o tym, że to źle funkcjonuje.

Władze chciałyby np., by kredytodawcy w szybszym trybie raportowali, kto nie spłaca długów, i byli bardziej restrykcyjni przy udzielaniu pożyczek.

Eksperci twierdzą jednak, że szybki przepływ informacji niekoniecznie prowadzi do uniemożliwienia terrorystycznej „podróży". Potrzebne jest bowiem zdobycie dowodów, że mamy do czynienia z oszustwem.

Problemem jest też odróżnienie potencjalnego wojownika dżihadu, gdy ubiega się o kredyt w banku, od zwykłej osoby, która bierze mnóstwo pożyczek i nie ma intencji ani nawet możliwości ich spłacenia.

SÄPO mówi, że ustawodawca postawił bardzo wysoko poprzeczkę w kwestii finansowania wypadów terrorystów. – Chcemy je uniemożliwiać. Gdy jednak je odkrywamy, to najczęściej tych osób już od kilku miesięcy nie ma w Szwecji – wyjaśnia Martin Frimansson z SÄPO.

W opinii prokuratora Jana Tibblinga w Szwecji brakuje centralnego rejestru banków i wykazu kredytów zaciągniętych w trybie błyskawicznym, a szybkie esemesowe pożyczki wystarczają na sfinansowanie terrorystycznej podróży. Oznacza to, że osoba, która bierze siedem pożyczek, nie widnieje w rejestrach żadnej z firm udzielających informacji o kredytach. W kraju nie ma też bieżącej kontroli nad wykazem wszystkich szwedzkich kont . Według Tibblinga może to spowodować, że policja będzie zmuszona wystosować pisma do każdego banku, by otrzymać kompletną informację o kontach.

Systemowi kontroli wymykają się również zbiórki pieniędzy na Twitterze i innych społecznościowych forach, przeznaczonych np. na „dzieci Syrii". Na fakt, że taki typ akcji wiąże się z dużym ryzykiem, zwrócono uwagę w raporcie rządowym o finansowaniu terroryzmu w ubiegłym roku.

Tibbling podkreśla też, że po aferze ze Snowdenem granica tego, co legitymizuje kontrolę, stanowi jeden z najważniejszych aspektów dyskursu. Jego zdaniem trudno byłoby przekonać dilerów aut, by rejestrując każdy leasing, np. samochodu typu pikap, sygnalizowali o tym SÄPO. Z perspektywy policji doniesienie tego rodzaju mogłoby pokrzyżować dżihadyście plany udania się do Syrii. Do narzędzi terroryzmu należy też wirtualna waluta bitcoin niezostawiająca śladów i używana do transferu gotówki na wojnę w Syrii.

Wyzwań jest wiele i istnieje potrzeba niezwłocznego działania, by dotychczasowa grupa ponad 300 dżihadystów Państwa Islamskiego, którzy przybywają ze Szwecji, nie powiększyła się znacznie.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rz" w Szwecji

Finansowanie terrorystycznych ekspedycji kredytami bez zabezpieczenia online, pożyczkami zaciągniętymi esemesem oraz na leasing auta z wielu źródeł stało się na tyle powszechne, że utworzyło poważny segment sponsorowania wypraw do kraju Baszara al-Asada. Dlatego Szwecja stawia na skuteczniejszą kontrolę osób występujących o niewielkie pożyczki.

Dysponowanie gotówką determinuje bowiem los dżihadysty, który przyłącza się do walk salafickiej organizacji ISIS. Im więcej się jej posiada, tym lepsze szanse na powodzenie. Mając pieniądze i samochód typu SUV, uzyskuje się wyższy status. Jeżeli do tego islamista przyprowadzi ze sobą innych braci gotowych na krwawy dżihad, zostaje szefem grupy. Bez gotówki i auta może najwyżej sprawować funkcję kierowcy karetki.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?