Profesor Marcin Wiącek, wybrany przez Sejm znakomitą większością na rzecznika praw obywatelskich (zatwierdzenie w Senacie jest raczej przesądzone), powiedział, nie był związany z żadnym środowiskiem politycznym i wypowiadał się wyłącznie językiem ludzi nauki. I to powinno być gwarancją, że będzie postępował w sposób bezstronny i niezawisły. Oby mu się to udało.
Szóste podejście do wyboru rzecznika oszczędziło nam przygotowywania przejściowej atrapy na tym urzędzie. A nowy rzecznik rozumie kluczowe w tej sprawie pytanie: czyim rzecznikiem ma być rzecznik praw obywatelskich?