Na wokandach sądów gości coraz więcej spraw spadkowych. Nie bez powodu. Pojawiają się majątki, rośnie więc zainteresowanie zasadami dziedziczenia ustawowego, a także zapotrzebowanie na dysponowanie nimi mortis causa (na wypadek śmierci) w drodze testamentowej. Co oczywiste, rośnie liczba sporów prawnych na tym tle.
Coraz częściej trafiają one przed oblicze Sądu Najwyższego, który nierzadko stawiany jest przed trudnym zadaniem. Wobec nienadążania prawodawcy za potrzebami, SN zmuszony jest osiągać w drodze wykładni prawa to, co do osiągnięcia możliwe. Nie zawsze udaje się to wystarczająco dobrze, jak w przypadku dziedziczenia rodzinnych ogródków działkowych. Wprawdzie już w 2005 r. prawodawca uregulował problematykę w ustawie, a w 2013 r. dokonał jej bardzo gruntownej nowelizacji, a ściślej zastąpił ją nową, kompleksową. Okazuje się jednak, że nie wszystkie wątpliwości – szczególnie te prawnospadkowe – zostały skutecznie przecięte.