Trzysilnikowy wiropłat bojowe szlify zdobywał na Bałkanach, sprawdził się w Iraku, Afganistanie, tropił porywaczy statków w ramach antypirackiej misji „Atalanta" u wybrzeży Somalii. Wariant morski AW101 służy brytyjskiej Królewskiej Marynarce do zwalczania okrętów podwodnych, we włoskich siłach zbrojnych śmigłowiec wspiera wojska specjalne i ratownictwo. Japońskie formacje Samoobrony Morskiej używają AW101 głównie do transportu, lotniczej obrony przeciwminowej oraz wsparcia najtrudniejszych misji w Antarktyce.
Dzięki zasięgowi wynoszącemu 750 mil morskich (ponad 1300 km), przestronnej kabinie, dużej rezerwie mocy AW101 wydaje się stworzony do najbardziej wymagających zadań ratowniczych w tym odzyskiwania i ewakuacji pilotów i wojskowych rozbitków utraconych na wrogim terenie w trakcie działań zbrojnych (CSAR).
Bojowy ratownik
- W zeszłym roku prezentowaliśmy polskiej armii w tym siłom specjalnym możliwości naszego śmigłowca. Wrażenie zrobiło zwłaszcza specjalistyczne wyposażenie Leonardo HH-101A Caesar– mówi Krzysztof Krystowski wiceprezes Leonardo Helicopters.
Na pokładzie Caesara ratownicy mają do dyspozycji podwójny dźwig ratowniczy, sprzęt medyczny, reflektor, przesuwane i obrotowe, pochłaniające energię fotele obserwatorów, wypukłe okna. W konfiguracji do misji CSAR maszynę można wyposażyć w specjalny system przecinania przewodów napowietrznych, opcjonalne opancerzenie ochronne, karabiny umieszczone w oknach lub drzwiach, system ochrony aktywnej oraz awionikę do misji poszukiwawczych, umożliwiającą namierzenie i precyzyjną lokalizację rozbitków. Dodatkowe zbiorniki paliwa oraz wysięgnik do tankowania w powietrzu zapewniają większy zasięg lotu pozwalający realizować najbardziej dalekosiężne misje w trudnym środowisku.
Na pomoc z daleka
Kraje, które już wybrały śmigłowce Leonardo w wariancie SAR/CSAR, to oprócz Italii między innymi Dania, Norwegia, Kanada i Portugalia.