Partyjka szachów Grzegorza Schetyny

Obecny szef Platformy za kilka lat może być premierem.

Aktualizacja: 14.06.2016 20:18 Publikacja: 14.06.2016 18:23

Grzegorz Schetyna

Grzegorz Schetyna

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Na głowę lidera Platformy sypią się w ostatnim czasie gromy – zarówno ze strony rządzącego PiS, co zrozumiałe, ale także dużej części komentatorów oraz innych liderów opozycji. Także część działaczy Platformy Obywatelskiej wyraża swoje niezadowolenie z jakości nowego kierownictwa. Ja jednak uważam, że Grzegorz Schetyna postępuje racjonalnie i sensownie. A jego taktyka może przynieść mu w przyszłości premierostwo.

W zależności od tego, kto zgłasza pretensje do szefa PO, podnoszone są różne aspekty jego rzekomo fatalnego przywództwa. Najczęściej atakowany jest za to, że nie wszedł do koalicji „Wolność – Równość – Demokracja", która ma jednoczyć siły opozycyjne wobec PiS. Ale ta właśnie decyzja winna działać na korzyść Schetyny i pokazywać, że myśli długoterminowo i to w interesie nie tylko swoim, ale także Platformy. Największa partia opozycyjna nie może wchodzić do jakiegoś ciała, które zrówna ją nie tylko z jej największą konkurentką, czyli z Nowoczesną, ale także z takimi „maluchami", jak Zieloni czy inne małe podmioty na lewej stronie sceny politycznej. Wejście do „WRD" zmniejszałoby znaczenie Platformy – stawałaby się jednym tylko z podmiotów szerszego ruchu, który kojarzony jest z Mateuszem Kijowskim, a nie z Grzegorzem Schetyną.

Innym zarzutem wobec szefa PO jest to, że za bardzo skupia się on na czyszczeniu partii, a nie na walce z PiS. Ale i tu Schetyna ma rację – bo przez najbliższy czas rządzące PiS będzie nie do ruszenia. Wiele miesięcy zajmie, by sondaże zaczęły mu spadać. Oczywiście, potrzebne jest codzienne „młotkowanie" go przez nieprzychylne mu media i przez opozycję. Ale to wszak się dzieje – także dzięki aktywności Platformy. Ponadto codziennie „Gazeta Wyborcza" dostarcza powodów, dla których nie warto głosować na PiS, a KOD od czasu do czasu organizuje demonstracje. PO nie jest więc aż tak bardzo potrzebna.

Dlatego Schetyna może spokojnie skupić się na walce wewnątrz partii – bo do najbliższych wyborów parlamentarnych ma trzy i pół roku. W tym czasie bardzo wiele może się zdarzyć – i z rządzącym PiS, i z ugrupowaniami opozycyjnymi. Nie ma więc co przesadzać z ryzykownymi ruchami. Wiele może się zdarzyć i doświadczony polityk powinien umieć czekać.

Przewodniczący PO wiele nauczył się od Jarosława Kaczyńskiego – po oddaniu władzy ten drugi przeżył trzy poważne frondy wewnętrzne: Polski Plus, PJN i Solidarnej Polski. Wszystkie na początku cieszyły się dużym poparciem, powodując jednocześnie tąpnięcia w sondażach PiS. Ale potem, z miesiąca na miesiąc, PiS wracało do swoich notowań, a rebelianckie inicjatywy kończyły w niebycie politycznym.

Podobnie dziś myśli Schetyna – nawet gdyby ziścił się czarny scenariusz, i kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu posłów opuściłoby klub PO i założyło własny, to przecież wiadomo, że nie przetrwają następnych 40 miesięcy. Bez pieniędzy, struktur, tysięcy działaczy, europosłów, władzy w sejmikach będą jedynie gwiazdą jednego sezonu. Niech Kopacz, Kamiński, Protasiewicz, Nitras, Niesiołowski i młody Wałęsa założą własną partię – i tak będą musieli za trzy lata grzecznie poprosić Petru, by wpuścił ich na swoje listy, bo nie stanowią żadnej nowej jakości i szybko przestaną kogokolwiek interesować. Schetyna, obudowany w struktury partyjne, zasilany pieniędzmi budżetowymi, będzie się mógł spokojnie przypatrywać ich powolnej agonii. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby dążył do wypchnięcia potencjalnych frondystów poza partię.

Dlaczego? Bo lepiej mieć mniejszą partię, ale za to swoją. Niech nawet poparcie dla PO spadnie do 10 proc., a zwycięzcą następnych wyborów okaże się Nowoczesna (co mało prawdopodobne) lub KOD (co jeszcze mniej prawdopodobne). To przecież będą oni potrzebować do rządzenia Platformy. Platformy Grzegorza Schetyny.

Niech nawet na czele obozu zjednoczonej opozycji stanie Donald Tusk. To przecież szanse na zdobycie przez taką koalicję absolutnej większości są bardzo nikłe. Będzie ona potrzebować koalicjanta. A ów mniejszościowy nawet koalicjant, jeśli okaże się niezbędny, może zażądać nie tylko dostępu do wielu ministerstw, ale także funkcji premiera.

Dlatego ma rację Schetyna, gdy nie daje się zmajoryzować KOD i innym podmiotom opozycyjnym. Zwłaszcza że gdyby naprawdę utworzyły one jedną, wielką koalicję, to tym bardziej PO powinna zachować swoją odrębność i iść samodzielnie do wyborów. Stając się po nich niezbędnym elementem rządowej układanki. Z KOD, Nowoczesną, lewicą lub... z PiS. Tak, tak – idąc samodzielnie do wyborów, Schetyna będzie mógł zaraz po nich rozpocząć najważniejszą rozrywkę w swoim życiu – czyli wystawienie na sprzedaż swoich kilkudziesięciu szabel sejmowych w zamian za premierostwo dla siebie.

Nie miejcie zatem żalu do Schetyny – gra sprytnie, rozważnie i na siebie. A takie postępowanie nie jest wadą u polityka. Dlatego dystansuje się wobec KOD, nie dając sobie narzucić czapy organizacyjnej w postaci „WRD". Dlatego nie boi się zwalczania wewnątrzpartyjnej opozycji, nawet jeśli miałoby to zakończyć się wypluciem jej z klubu poselskiego. I dlatego spokojnie czeka na rozwój wypadków – nawet na powrót Tuska do kraju. Gdy to nastąpi, będzie trzymał partię za pysk – jak przez lata trzymał swoją Kaczyński. Nie po to latami czekał na szansę, by teraz oddać stery do sprawowania władzy komukolwiek. Zwłaszcza, że jeśli dobrze rozegra nadchodzącą partyjkę politycznych szachów, to w 2019 roku będziemy mieli premiera lub marszałka Schetynę.

Autor jest politologiem, był europosłem PiS, PJN i Polski Razem

Na głowę lidera Platformy sypią się w ostatnim czasie gromy – zarówno ze strony rządzącego PiS, co zrozumiałe, ale także dużej części komentatorów oraz innych liderów opozycji. Także część działaczy Platformy Obywatelskiej wyraża swoje niezadowolenie z jakości nowego kierownictwa. Ja jednak uważam, że Grzegorz Schetyna postępuje racjonalnie i sensownie. A jego taktyka może przynieść mu w przyszłości premierostwo.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej