Im ostrzejszy lockdown, tym trudniej było prowadzić normalną politykę. Nie tylko ze względu na obostrzenia, ale przede wszystkim na skupienie uwagi opinii publicznej na pandemii, a później na programie szczepień. To się powoli zmienia. W ramach szeroko pojętej opozycji najwięcej mówi się o Szymonie Hołowni, a poza Sejmem – o AgroUnii i jej „dowódcy" Michale Kołodziejczaku. AgroUnia zaczęła pojawiać się nawet w sondażach, Hołownia ma w nich mocne dwucyfrowe wyniki. Co z nimi dalej? Łączy ich niewiele, poza ogólnym hasłem zmiany. Hołownia chce zmienić Polskę i opozycję w bezpieczny sposób. Kołodziejczak chce radykalnych przemian. Tym projektom bardzo uważnie przyglądają się też stratedzy Zjednoczonej Prawicy. Gra się rozpoczęła.
Hołownia medialny, ale..
Styczniowy magazyn „Polska w praktyce" Instytutu Wolności publikuje badanie IBRiS z grudnia 2020/stycznia 2021 r. Wynika z niego, że wyborcy za największą siłę Hołowni uznają „medialność" (aż 86,5 proc). Hołownia przyciąga uwagę i nie pozostawia obojętnym, jest kojarzony ze „zmianą". Ale są i ryzyka – jak zawsze w polityce. Pytanie, na ile sam Hołownia i jego doradcy je rozpoznają oraz czy mają skuteczną strategię na ich przełamanie. Bo chociaż aż 71,9 proc. Polaków kojarzy go z nowoczesnością, to tylko 35 proc. łączy go z terminem „doświadczenie". Jeszcze mniej – bo 29,4 proc. – z „bliskością" i to mimo jego bardzo silnej obecności w mediach społecznościowych.
Jak widać, Facebook to nie wszystko. Ze szczegółów badania, które poznała „Rz", wynika też, że najmniej bliskość z projektem Hołowni i nim samym odczuwają ludzie młodzi i seniorzy, ważne politycznie grupy o zupełnie różnych profilach, również w konsumpcji mediów.
Hołownia stoi przed paradoksalnym wyborem. Jeśli chce otaczać się politykami z doświadczeniem, to grozi mu utrata największych atutów, jakimi są świeżość czy poczucie zmiany, którą niesie. Jednocześnie to właśnie politycy czy ludzie z doświadczeniem mogą jego projekt usadowić lepiej w oczach wyborców, którzy obawiają się o jego doświadczenie, zwłaszcza w kryzysie. Jest też ogólne pytanie o polityczną zręczność, zwłaszcza wyczucie odpowiedniego czasu dla wydarzeń. Tego nie da się przyswoić szybko.
Ruch Kołodziejczaka
AgroUnia we wspomnianym badaniu IBRiS, opisywanym w „Polsce w praktyce" przez stratega Tomasza Karonia, ma wizerunek budzącej ciekawość (53,2 proc.), wyrazistej (57 proc.) oraz kojarzonej ze zmianą (46 proc.) siły. To niezły punkt startowy, zwłaszcza że po serii happeningów AgroUnia jest coraz bardziej widoczna w sferze publicznej.