Paweł Kowal: Puste polskie krzesło w Jerozolimie

Sojusz z obecnym rządem Izraela znalazł się w głębokim kryzysie.

Aktualizacja: 22.01.2020 16:12 Publikacja: 21.01.2020 21:31

Yad Vashem w Jerozolimie

Yad Vashem w Jerozolimie

Foto: AFP

Sprawa Światowego Forum Holokaustu w Izraelu, które odbędzie się 23 stycznia tego roku w Jerozolimie, powinna być dokładnie przestudiowana przez tych, którzy zajmują się polityką zagraniczną Polski. Jedno w stosunkach międzynarodowych znaczą deklaracje, drugie – realne wydarzenia, które pokazują faktyczne relację pomiędzy państwami i układy sił. Spotkanie, które odbędzie się w czwartek, jest doskonałym papierkiem lakmusowym tego, w jakiej sytuacji znalazła się polska polityka zagraniczna w Roku Pańskim 2020.

Jedna bowiem kwestia to solidarność z prezydentem, który do Jerozolimy nie jedzie, solidarność okazywana pomimo sporów i często ostrych różnic zdań na arenie wewnętrznej, ale druga sprawa to poważne zastanowienie się nad przyczynami i skutkami zaskakujących wydarzeń, do jakich doszło wokół jerozolimskiego forum – 75 lat po wojnie. Bez tego bowiem nie będzie już w Polsce poważnej debaty o polityce zagranicznej.

Bałamuceniem opinii publicznej można nazwać opinię, że władze Izraela nie miały wpływu na uroczystość, ponieważ organizuje ją prywatna fundacja. Jasne, ona jest organizatorem od strony formalnej, ale w żadnym kraju, a szczególnie w państwie Izrael nie byłoby możliwe zaproszenie licznych głów państw i rządów bez odpowiednich ustaleń i zgody, a zapewne także sugestii ze strony kluczowych politycznych czynników.

To, że forum odbywa się w takim składzie i przede wszystkim z gronem tych mówców, z którego wykluczono przedstawiciela Polski, pozwala wyciągnąć kilka wniosków. Po pierwsze, dla Zachodu historia II wojny światowej jest już naprawdę historią i przywódcy Zachodu nie do końca rozumieją manipulacje strony rosyjskiej, a jeśli rozumieją, to nie uważają tego za ważne. Otwiera to pole do dalszych mistyfikacji, szczególnie że historyczna rozgrywka z Polską wyraźnie się po stronie rosyjskiej rozpędza. Postaci takie jak Mike Pence, wiceprezydent USA, należą już do pokolenia powojennego i nie przywiązują aż takiej wagi do „szczegółów" poszczególnych obchodów. Czasy prezydentów USA, którzy wojnę rozumieli i czuli także ze względu na własne biografie lub biografie współpracowników – odeszły już do historii.

Po drugie, sojusz z obecnym rządem Izraela tak bardzo podkreślany przez polski obóz władzy kilka lat temu jest teraz w głębokim kryzysie (zostawiam na boku omówienie przyczyn). Na kluczowym stanowisku pozostaje Israel Katz – jeden z najaktywniejszych i najbardziej niechętnych Polsce polityków, a premier Netanjahu nie zrobił niczego, by skutecznie pokazać, że nie zgadza się z ministrem spraw zagranicznych we własnym rządzie. Po trzecie, najwyraźniej w decydującym momencie, gdy planowany był przebieg Forum 23 stycznia – Izrael, pomimo że zgodził się oddać na miejsce przeprowadzenia imprezy jedno z najważniejszych miejsc pamięci o Holocauście – Yad Vashem – nie był w stanie lub nie chciał wynegocjować ze stroną rosyjską odpowiedniego miejsca dla przedstawiciela Polski podczas uroczystości.

Po czwarte, także administracja prezydenta Trumpa nie stanęła na wysokości zadania i w takiej sprawie jak program uroczystości nie udzieliła Polsce skutecznej pomocy. Pozostaje na marginesie pytanie, co byłoby w innych sprawach. Po piąte – jerozolimskie obchody, w których polityczną część wpisana będzie bolesna nieprawda o dziejach II wojny światowej, będą miały wyższą rangę niż obchody organizowane w Polsce w poniedziałek 27 stycznia.

Taktycznie można oczywiście próbować prosić Amerykanów o to, by wspomniał o nas w wystąpieniu wiceprezydent USA i zapewne w jakiejś formie to zrobi. Ale będzie to już tylko ratowanie sytuacji, która z punktu widzenia strategii Polski wygląda bardzo źle. Potrzebujemy nowoczesnego programu popularyzacji wiedzy o Polsce na świecie, opartego na intelektualistach i liderach opinii, którzy cieszą się faktycznym autorytetem w zachodnich kręgach intelektualnych. Dotychczasowe próby realizacji takich programów przez obecny obóz władzy zawiodły. Okazało się, że sprawa historii II wojny światowej i polskiej w niej roli stała się gorącym politycznym tematem i dla nas staje się kwestią bezpieczeństwa narodowego.

Autor jest posłem KO, profesorem politologii

Sprawa Światowego Forum Holokaustu w Izraelu, które odbędzie się 23 stycznia tego roku w Jerozolimie, powinna być dokładnie przestudiowana przez tych, którzy zajmują się polityką zagraniczną Polski. Jedno w stosunkach międzynarodowych znaczą deklaracje, drugie – realne wydarzenia, które pokazują faktyczne relację pomiędzy państwami i układy sił. Spotkanie, które odbędzie się w czwartek, jest doskonałym papierkiem lakmusowym tego, w jakiej sytuacji znalazła się polska polityka zagraniczna w Roku Pańskim 2020.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej