Aktualizacja: 23.06.2020 21:59 Publikacja: 23.06.2020 21:00
Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek
Przyznaję: nie mam pojęcia, ile kosztuje kilogram jabłek ani ile kosztuje kostka masła, chociaż robię zakupy, i to zapewne częściej niż Rafał Trzaskowski. Ale przecież Trzaskowski nie mógł się umówić z dziennikarzem z TVP, że ten zapyta na konferencji prasowej, po ile są jabłka. Celem pytającego nie było wspomożenie kandydata KO w kampanii, ale przeciwnie: pognębienie go. Cóż – nie wyszło.
Metoda jest nienowa. Na pytaniu o ceny produktów poległ w trakcie debaty w 2007 r. przed wyborami parlamentarnymi Jarosław Kaczyński. Tusk nie tylko ówczesnego premiera przeegzaminował z cen, ale też sam sypał nimi jak z rękawa, gdy Kaczyński się pogubił.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas