Popularnymi terminami we wszystkich debatach są ostatnio: wirus, pandemia, kwarantanna, szczepionka czy odporność. W politycznych debatach jednak największą popularnością cieszy się termin solidarność. Po pierwszych narodowych reakcjach na pandemię trwa powszechne poszukiwanie solidarnych metod walki z zarazą i ekonomicznego odrodzenia. Nie miejmy jednak złudzeń, że wszyscy postrzegają solidarność w jednakowy sposób. Jan Paweł II nauczał, iż solidarność to znaczy jeden i drugi, a nigdy jeden przeciw drugiemu. Solidarność miała oznaczać wzajemną współpracę, obopólnie korzystną. Nie tak jednak rozumie się solidarność w Europie, szczególnie w kręgach lewicowo-liberalnych i w trudnych dziś czasach. Postawy wielu polityków z instytucji europejskich i ze stolic największych państw Europy to nadal przejawy hipokryzji i podwójnych standardów. To zakusy wykorzystania trudności do zdominowania sytuacji w Europie.

Niemiecki minister spraw zagranicznych zapowiedział, iż niemiecka prezydencja w Unii, w drugim półroczu, będzie walczyła z pandemią i jej skutkami, ale oczywiście uzależniając fundusze od praworządności i wzmacniając m.in. politykę klimatyczną. Nie dostrzega się jednocześnie podobnie radykalnych działań w innych częściach UE. Szczególnie niepokoi maniakalne propagowanie drastycznych rozwiązań tzw. zielonego ładu, polityki rzekomo mającej chronić klimat. Wyobraźmy sobie, iż przed laty udałoby się wdrożyć drakońskie rozwiązania antywęglowe. Dziś w wielu domach siedzielibyśmy przy świecach.

Nie mam złudzeń, iż w Unii Europejskiej uda się z dnia na dzień porzucić utopijne koncepcje ideologiczne. Spróbujmy zatem działać regionalnie w gronie podobnie myślących państw Unii, posiadających podobne problemy i podobne interesy. Niech inicjatywa solidarnego odrodzenia gospodarczego wyjdzie z Trójmorza. Wykorzystajmy dotychczasowe wsparcie USA dla tej inicjatywy. Spróbujmy rozszerzyć inicjatywę ekonomicznie i geograficznie. W tych konfiguracjach możemy liczyć na solidarną, czyli wzajemnie korzystną, współpracę. Płaszczyzną nowej współpracy mógłby być większy region. Warto pomyśleć o przyłączaniu do sieci komunikacyjnych, a z czasem i energetycznych, Trójmorza państw bałkańskich i państw Partnerstwa Wschodniego. Warto pomyśleć o pozostawionej przez Europę na uboczu Turcji.

Warto też uwzględniać w tej współpracy zaawansowaną technologicznie gospodarkę Izraela, która ma wiele sukcesów w rozwoju technologii ochrony zdrowia. Rozwój tej właśnie technologii mógłby być jednym z nowoczesnych kół zamachowych do odrodzenia gospodarki europejskiej. Warto tę współpracę oprzeć na porozumieniach zawartych przez prezydenta Andrzeja Dudę z USA w czasie jego ostatniej wizyty w Teksasie. Płaszczyzną nowej współpracy mogłaby być gospodarka cyfrowa i przemysł 4.0. W Europie jest powszechne marzenie o zastosowaniu technologii 5G. Przetestujmy to w regionie wspólnie z USA. Partnerem w tej dziedzinie może też być Wielka Brytania, zainteresowana bardzo technologią 5G. Pandemia jest ciosem dla życia społecznego i gospodarczego. Jednak ta nadzwyczajna sytuacja może być zachętą do podjęcia śmiałych inicjatyw.