W listopadzie, jak podał w piątek Departament Pracy, w USA poza rolnictwem zatrudnienie wzrosło o 245 tys. osób. To wynik rozczarowujący zarówno na tle października, gdy zatrudnienie skoczyło o 610 tys. osób, jak i na tle oczekiwań ekonomistów, którzy przeciętnie spodziewali się wyniku na poziomie około 470 tys. Nawet taki wzrost zatrudnienia byłby najmniejszy od maja, gdy rozpoczęło się ożywienie na amerykańskim rynku pracy. Tymczasem poziom zatrudnienia jest wciąż o niemal 10 mln osób mniejszy niż przed pandemią Covid-19.

Stopa bezrobocia (jest obliczana na podstawie innego badania niż zmiany zatrudnienia) zmalała wprawdzie w listopadzie zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów do 6,7 proc., z 6,9 proc. w październiku, ale ten wskaźnik nie oddaje obecnie dobrze sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Po pierwsze, do jego spadku przyczynia się rezygnacja z dalszego poszukiwania pracy przez część bezrobotnych, wskutek czego zasilają oni szeregi nieaktywnych zawodowo. W listopadzie wskaźnik aktywności zawodowej zmalał do 61,5 proc., z 61,7 proc. w październiku, i był o niemal 2 pkt proc. niższy niż w lutym. Po drugie, rośnie liczba długotrwale bezrobotnych (co najmniej przez 27 tygodni). W listopadzie zwiększyła się o 385 tys., a ich udział w całkowitej liczbie bezrobotnych wzrósł do 37 proc.

Piątkowe dane Departamentu Pracy opierają się na badaniach prowadzonych w pierwszej połowie listopada. Od tego czasu w USA wyraźnie wzrosła liczba wykrywanych przypadków zakażenia Covid-19, a liczba osób hospitalizowanych z tego powodu w ostatnich dniach przekraczała 100 tys. dziennie. Z tego powodu kolejne stany decydują się na zaostrzanie ograniczeń aktywności ekonomicznej, co może sprawić, że już w grudniu zatrudnienie w USA pierwszy raz od kwietnia znów zmaleje.