Prawie cztery lata temu miał pan zawał.
Nie lubię o tym mówić, ale raz mogę opowiedzieć. To była bardzo poważna niewydolność serca.
Jak poważna?
Serce było wydolne na poziomie 23 proc.
Trzeba sobie na to zapracować?
To było spowodowane wieloma czynnikami, które się spotkały w jednym miejscu o jednej godzinie i sprawiły, że przewróciłem się na placu Unii Lubelskiej. To było związane z migotaniem przedsionków i tym wszystkim, co może się zdarzyć, gdy się pali papierochy czy czasem pije alkohol. Na pewno też stres. Każdy mówi, że nie ma stresu, ale on jest i u mnie skumulował się w sercu.
Stres? Pan raczej nie chodzi skulony z nerwów, tylko, jak mówi młodzież, jedzie z tematem.
To prawda: jadę z tematem. Mam umiejętności podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności. To nie znaczy, że one są zawsze miłe i fajne. Pewnie w każdym się to jakoś odkłada. Mnie się to odłożyło w sercu. To był początek kampanii wyborczej Zjednoczonej Lewicy....
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.