Pierwsze ogniska ASF u świń wykryto na Słowacji pod koniec lipca, w powiecie trebiszowskim. Samo miasto Trebisow leży w rogu kraju, w pobliżu Węgier, Ukrainy i polskiego Podkarpacia.
Do dziś wykryto tam już dziesięć ognisk, problem więc narasta. Słowacy chcą jednak powtórzyć sukces Czech, którzy jako jedyny kraj w Unii Europejskiej pozbyli się trwale wirusa ASF ze swojego kraju. Główny lekarz weterynarii Republiki Słowackiej wydał rozporządzenie, którym nakazał intensywne polowanie na dzika na terytorium wszystkich okręgów myśliwskich na Słowacji.
Czytaj także: ASF wybił w Polsce 12 tys. zwierząt. To nie koniec
Na polowania pozwolono nawet osobom, które nie mają uprawnień myśliwych, dozwolone będą też zazwyczaj zakazane praktyki, jak polowanie w nocy z użyciem noktowizorów czy sztucznego oświetlenia czy na polach, na których trwają zbiory. Za znalezienie padłych dzików Słowacy dostają po 50 euro od próbki. „Celem niniejszego rozporządzenia jest zmniejszenie liczby dzików w celu zwalczania wirusa ASF u tych zwierząt" – informuje słowacki resort rolnictwa.
Komisja Europejska dostrzega coraz większy problem dla rynku. – Zwalczanie afrykańskiego pomoru świń w UE stanowi ekstremalne i pilne wyzwanie – powiedziała w ubiegłym tygodniu Anna-Kaisa Itkonen, rzeczniczka Komisji Europejskiej, cytowana przez agencję Reuters.