Miliony na nawadnianie lepsze niż miliardy na odszkodowania

Ministerstwo Rolnictwa rusza z dofinansowaniem systemów nawadniania dla rolników. Pojedyncze gospodarstwo może dostać 100 tys. zł. To uzupełnienie rządowego programu rozwoju retencji.

Aktualizacja: 09.08.2019 09:26 Publikacja: 08.08.2019 21:00

Nawadnianie bardzo przydaje się w uprawach warzyw korzeniowych, pietruszki, ziemniaków, na plantacja

Nawadnianie bardzo przydaje się w uprawach warzyw korzeniowych, pietruszki, ziemniaków, na plantacjach truskawek czy malin

Foto: shutterstock

Resort rolnictwa wdraża wart 100 mln euro program małej retencji. Ma on w przyszłości uchronić budżet państwa przed wypłatą kolejnych miliardowych odszkodowań dla rolników za straty z powodu suszy. Tym razem państwo dopłaci rolnikom do budowy systemów nawadniających.

Inwestycje w unikanie strat

Susza w ubiegłym roku kosztowała Skarb Państwa tylko na odszkodowania dla rolników za stratę upraw ponad 2,2 mld zł. Inne koszty trudno ocenić. Nie wszyscy rolnicy dostali też środki, a ci, którzy w ogóle nie ubezpieczyli swoich upraw, od żadnego ryzyka, dostali połowę mniejsze wypłaty. Potrzeba wprowadzenia zmian jest więc paląca, tym bardziej że w tym roku susza znowu daje się we znaki. W obliczu nadciągających jesienią wyborów susza jest sprawą polityczną. 

Czytaj także: Skwar spowalnia całą Europę 

Łącznie nawet 100 mln euro chce przeznaczyć Ministerstwo Rolnictwa na dofinansowanie do nawadniania gospodarstw, by zapobiegać skutkom ekstremalnych zjawisk atmosferycznych, które przynoszą straty w uprawach. Resort wprowadził zmiany w instrumencie „Modernizacja gospodarstw rolnych", wyodrębnionym z poddziałania „Wsparcie inwestycji w gospodarstwach rolnych" objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014–2020. Program jest zapowiadany oficjalnie przez ministra, ale formalności jeszcze się ciągną.

100 tys. zł na rolnika

Projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie ministra rolnictwa z 21 sierpnia 2015 r. w sprawie warunków i trybu przyznawania oraz wypłaty pomocy finansowej na operacje typu „Modernizacja gospodarstw rolnych" trafił do Rządowego Centrum Legislacji z prośbą o rozpatrzenie projektu przez komisję prawniczą. – W związku z powyższym ostateczne brzmienie przepisów, w tym dotyczących katalogu kosztów kwalifikowalnych oraz zasad kwalifikowalności kosztów, będzie znane po zakończeniu prac nad projektem rozporządzenia dla tego typu operacji – informuje Małgorzata Książyk, dyrektor biura prasowego MRiRW.

Wciąż nie jest znany termin naboru wniosków, choć czas nagli. Minister Jan Krzysztof Ardanowski już od lipca informował, że nabór ruszy we wrześniu. Na stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa trudno jednak znaleźć dokładną datę, choć wrzesień zacznie się za trzy tygodnie.

Rolnik może dostać maksymalnie 100 tys. zł na gospodarstwo, koszty kwalifikowane inwestycji będą musiały przekroczyć 15 tys. zł. Program zrefunduje do 50 proc. poniesionych przez beneficjenta kosztów kwalifikowalnych. Młodzi rolnicy dostaną zwrot 60 proc. Preferowane będą gospodarstwa leżące na obszarach kraju zagrożonych wystąpieniem suszy. Rolnicy będą mogli sfinansować z tego programu zrobienie nowego nawodnienia, także z wykonaniem ujęcia wodnego z wód podziemnych lub powierzchniowych. Możliwa będzie też modernizacja istniejącej instalacji nawadniającej. Inwestycje w nawadnianie będą wymagały zainstalowania systemu pomiaru wody.

Dla warzyw, nie zbóż

Nawadnianie nie rozwiąże problemów wszystkich upraw. – Nawadnianie upraw zbóż nie ma sensu, oprócz kukurydzy – mówi Rafał Mładanowicz, prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż. Bardzo przydaje się natomiast w uprawach warzyw korzeniowych, pietruszki, ziemniaków, na plantacjach truskawek czy malin. Dodatkowym kosztem są tu opłaty za wodę oraz energię do pomp. – Dzięki możliwości nawadniania upraw warzyw podnosimy koszt, powiedzmy o 1 tys. zł na hektar, ale podwajamy plony. To może wpłynąć pozytywnie na rynek, cena warzyw byłaby niezależna od warunków pogodowych – mówi Mładanowicz. Szacuje, że o ile z hektara można uzyskać bez nawadniania 20 ton warzyw, o tyle zadbanie o wodę może przynieść dodatkowe 20–30 ton. Ocenia, że dla małych i średnich gospodarstw dofinansowanie pozwoli na wywiercenie studni głębinowej, wybudowanie małych zbiorników do podlewania warzyw, przygotowanie pozwoleń budowlanych.

Sceptycznie podchodzi natomiast do programu prof. Andrzej Kowalski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Wodnej. – Jeżeli nie stworzymy systemu regulacji stosunków wodno-powietrznych, to takie partyzanckie rozwiązania załatwią problem tylko w części – mówi profesor. Podkreśla, że melioracja to problem nie tylko rolnictwa, a same zbiorniki wodne mogą być wykorzystywane także jako źródło energii, przy większych zbiornikach może być rozwijana akwakultura i turystyka. – Dlatego kosztu tych rozwiązań nie może ponosić tylko resort rolnictwa – mówi Andrzej Kowalski. I nie musi tak być, jeśli zostanie zrealizowany wart 14 mld zł program rozwoju retencji, który zakłada ponaddwukrotne zwiększenie retencji w Polsce.

Resort rolnictwa wdraża wart 100 mln euro program małej retencji. Ma on w przyszłości uchronić budżet państwa przed wypłatą kolejnych miliardowych odszkodowań dla rolników za straty z powodu suszy. Tym razem państwo dopłaci rolnikom do budowy systemów nawadniających.

Inwestycje w unikanie strat

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rolnictwo
Warszawa i Kijów szukają zgody w sprawie zboża
Rolnictwo
Trudne rozmowy Donalda Tuska z premierem Ukrainy. Sojusz i rywalizacja
Rolnictwo
Premier Tusk o imporcie z Ukrainy: „nikt nie uzyska 100 proc. satysfakcji"
Rolnictwo
Polskie nadwyżki rolne popłyną w świat. To ma być silne wsparcie eksportu
Rolnictwo
Na wsi tylko nieliczni żyją z roli. Wiele gospodarstw funkcjonuje na papierze