14,3 mld zł wyniosły zobowiązania szpitali publicznych po trzech kwartałach 2019 r. i były wyższe o 1,5 mld zł w porównaniu z rokiem ubiegłym. Z kolei zobowiązania wymagalne, które należy spłacić pilnie, wzrosły o 300 mln zł, do 2,1 mld zł. Choć resort zdrowia twierdzi, że 80 proc. zobowiązań generuje zaledwie 6 proc. placówek, 73 proc. lecznic w ogóle nie ma zobowiązań wymagalnych, a ponad 70 proc. osiągnęło zysk, sytuacja w szpitalnictwie jest niewesoła.
Kłopoty pogłębiają rosnące koszty pracy, spowodowane m.in. presją płacową po ustawowych podwyżkach dla lekarzy (specjaliści, którzy zdecydują się podpisać tzw. lojalkę i dyżurować tylko w jednej placówce, mogą liczyć na 6,75 tys. zł brutto na etacie), ratowników medycznych (4x400 zł brutto brutto) i pielęgniarek (tzw. zembalowe, przyznane przez ostatniego ministra za kadencji PO prof. Mariana Zembalę, wynoszące 4x400 zł brutto). Po podwyżki do dyrektorów szpitali przychodzą także diagności laboratoryjni, fizjoterapeuci i technicy elektroradiologii, których pensje w wielu szpitalach kształtują się na poziomie płacy minimalnej.
Dramatycznie może być w przyszłym roku, kiedy ostro w górę pójdzie minimalne wynagrodzenie (do 2600 zł), co z jednej strony rodzi obowiązek podwyższenia pensji najniższemu personelowi, a z drugiej zwiększy presję płacową.
Eksperci alarmują, że o ile uznaje się, że szpital jest bezpieczny finansowo, jeśli koszty pracy nie przekraczają 60 proc. stawki, jaką za świadczenia zdrowotne płaci NFZ, o tyle w wielu miejscach zaczyna ona przekraczać ten próg i dochodzić do 70 proc. A wtedy budżet placówki już się nie bilansuje.
Zgodnie z opublikowanym we wrześniu 2019 r. raportem Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych i SGH aż 85 proc. ryczałtu przeznaczają one na wypłaty. To powoduje, że aż 90 proc. ze 120 szpitali powiatowych z ok. 250 działających w kraju generuje straty. Badacze obliczyli, że w latach 2015–2018 zadłużenie placówek wzrosło o ponad 40 proc., a wpływy – o niecałe 30 proc. Z kolei zobowiązania placówek, które uwzględniono w raporcie, sięgnęły 1,7 mld zł. Współautorka raportu o sytuacji finansowej szpitali prof. Ewelina Nojszewska podsumowała, że skoro ujemny wynik finansowy dotyczył całej grupy szpitali, to można mówić o problemie systemowym.