Rzeczpospolita: Na czym polega sekret dobrego zarządzania szpitalem?
Andrzej Sapiński: Z zarządzaniem służbą zdrowia jestem związany od 27 lat, wcześniej pracowałem w szpitalu w Lęborku, który też osiągał bardzo wysokie pozycje w rankingach. Kilka lat temu marszałek województwa poprosił mnie o poprowadzenie szpitala w Słupsku. Był to jeden z najnowocześniejszych szpitali w Polsce, jego budowa pochłonęła ok. 400 mln zł, a przynosił straty. Sięgnęły one 100 mln zł i szpital był na skraju płynności finansowej. Nie można było pozwolić, aby tak nowoczesna i dobrze wyposażona placówka po prostu zbankrutowała.
To musiało być duże wyzwanie.
Musieliśmy zrobić restrukturyzację zarówno organizacyjną, jak i finansową, a następnie – podobnie jak wiele tego typu placówek na Pomorzu – przekształcić się w spółkę prawa handlowego. Udało się i dzięki tym działaniom po dwóch latach – w 2016 r. – udało nam się osiągnąć 2 mln zł zysku. To była bardzo ciężka i skomplikowana operacja, ale zakończona sukcesem. Podjęliśmy wiele działań poprawiających jakość usług zdrowotnych, aby zwiększyć przychody. W ostatnich dwóch latach wzrosły one o 41 mln zł, budżet szpitala wynosi obecnie 200 mln zł.
Czyli zyskał na tym zarówno szpital, jak i pacjent?