Świadkowie zaznali, że młody mężczyzna przyjechał do Boru odwiedzić babcię.
Od razu doszło między nimi do kłótni. 63-letnia kobieta próbowała zatrzymać autobus, by wnuk odjechał w nim z miasta.
Młody człowiek otworzył do niej ogień, następnie strzelił do sąsiada, który biegł jego babci na pomoc.
Sąsiad zginął na miejscu, babcia sprawcy zmarła na stole operacyjnym. 18-latek ostrzelał też wysiadających z autobusu ludzi.
Według różnych mediów zginęły 3 lub 4 osoby.