- Karmimy je dwa razy w tygodniu, a opiekun zauważył, że ich liczba jest zdecydowanie za mała - powiedział w rozmowie z AFP Kozue Ohgimi z zoo na Okinawie.

Dostrzeżono później, że poprzecinane są opaski, które zabezpieczały siatki nad pomieszczeniem, w którym były trzymane żółwie. Siatki były na tyle luźne, że dorosła osoba mogła zakraść się do środka.

Żółwie prawdopodobnie zostały skradzione i trafiły na czarny rynek. Są cenione jako egzotyczne zwierzęta domowe. - Są sprzedawane po wysokich cenach - mówi Ohgimi.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi lokalna policja. Skradzione gatunki są małe, osiągają maksymalnie 20 cm długości.

W sumie z ogrodu zoologicznego skradziono dwa gatunki żółwi, łącznie 64 sztuki. Oba gatunki są umieszczone na liście zagrożonych. Są również wpisane na listę "skarbów przyrody"" przez japońską agencję ds. kultury, co oznacza, że handel nimi jest zakazany.