- Pod koniec wiosny, kiedy wychodziliśmy z pierwszej fali COVID-19, bardzo obawialiśmy się obfitych zbiorów. Na szczęście, nie doszło do nich — powiedział na wideokonferencji Thierry Coste, przewodniczący grupy roboczej ds. wina w obu organizacjach, COPA i COGECA. Zgodnie z ich ocenami, w 2020 r. europejscy winiarze wyprodukują 160 mln hektolitrów wina. Nie będzie to za dużo, raz jeszcze klimat zapewnił równowagę podąży i popytu. Takie zbiory są niemal doskonałe w klasycznym okresie sprzedaży naszych wyrobów, ale jesteśmy w pełnym okresie pandemii, która potrwa do marca-kwietnia — podkreślił i zwrócił się do Brukseli o zdecydowane działania wspierające.

Zdaniem Coste, należy uruchomić pomoc dla rynku na minimum rok, do 3 lat, a może i na dłużej. Kraje Unii nie podjęły od razu działań wspierających rynek, a ograniczenia dotyczące gastronomii i turystyki zmniejszyły popyt ilościowy o 10 proc. i o 15 proc. pod względem wartości. Działania kryzysowe, subwencjonowanie destylacji wina (2,6 mln hl we Francji, 2,2 mln hl w Hiszpanii) na alkohol do dezynfekcji i ożywienie sprzedaży latem uchroniło przed powstaniem nadwyżki na unijnym rynku. Sprzedaż detaliczna w dużych sklepach, zwłaszcza w opakowaniach hurtowych (bag-in-box) przyczyniła się do ostrego spadku cen — pisze portal vitisphere.

Sektor wina odczuł też skutki amerykańskich ceł wprowadzonych w sporze o subwencjonowanie Airbusa; francuscy eksporterzy oceniają swe straty na 500 mln euro. Okres przed objęciem urzędu prezydenta USA przez Joe Bidena i brak porozumienia Unii z W. Brytanią, zwiększają dodatkowo niepewność na rynku.