To wniosek Aliora wysłał CBŚ do Kani

Ślimaczy się ratowanie Zakładów Mięsnych Henryk Kania. Prokuratura trzyma dokumenty spółki, a serwer niezbędny do produkcji zniknął.

Aktualizacja: 17.09.2019 21:31 Publikacja: 17.09.2019 20:58

To wniosek Aliora wysłał CBŚ do Kani

Foto: Adobe Stock

Postępowanie układowe ratujące Zakłady Mięsne Henryk Kania rozwija się w tak uciążliwy sposób, że zarządca poprosił sąd o rozważenie, czy może jednak go nie zakończyć. – Nie sądzę, by zarządca ot tak sobie złożył ten wniosek, on ma to raczej przedyskutowane z sędzią. Nie wysyła się w świat takich sygnałów przypadkiem – mówi pragnący zachować anonimowość ekspert.

Czytaj także: Kania zrobi wyrwę w wyniku Aliora

Wniosek może wywołać burzę na czwartkowej radzie wierzycieli. Przejście w tryb sanacyjny da możliwość ewentualnym inwestorom dyktowania niższej ceny za zakłady. Zaniepokojenie sytuacją w spółce wyraził też Cedrob. Polski gigant w branży mięsnej nadal chce przejąć majątek ZMHK, ale w obecnej sytuacji wolałby nabyć je w drodze przygotowanej likwidacji.

Wierzyciele będą dyskutować nad ewentualnym umorzeniem postępowania na czwartkowej radzie. Alternatywą jest przedłużenie terminu na złożenie planu restrukturyzacyjnego do 31 października. Zarządca przedstawi także w czwartek informację o finansowej i organizacyjnej sytuacji ZMHK, rada wysłucha przedstawicieli Cedrobu w sprawie projektu umowy dzierżawy zakładów. Projekt trafił do rady w poniedziałek.

Odwołanie z fotela prezesa Henryka Kani obudziło nadzieje, że w miarę szybko zostanie sporządzona analiza stanu spółki, tzw. due dilligence. Jednak tego samego dnia do biura weszło CBŚ, które zabezpieczyło dokumenty zakładów Kani. – Nie mam wiedzy, kiedy organy ścigania zwrócą zabezpieczoną dokumentację – mówi Mirosław Mozdżeń, zarządca sądowy.

Czytaj także: Kania w oku cyklonu, ale z szansą na ratunek

CBŚ działało na zlecenie prokuratury regionalnej w Katowicach. A ta potwierdziła nam, że rozpoczęła postępowanie po wniosku złożonym pod koniec lipca w prokuraturze przez Alior Bank. We wniosku bank oskarżał zarząd ZMHK o przekazywanie nierzetelnych informacji w trakcie ubiegania się w tej instytucji o przedłużenie finansowania. Bank był takim rozwojem sytuacji zaskoczony, jednak jego rzecznik podkreśla, że zależy mu na due dilligence, nawet jeśli części dokumentów brakuje. – Dostępne zasoby rzeczowe i kadrowe, jak również wciąż aktualny potencjał rynkowy, nadal stanowią o wartości tego przedsiębiorstwa – mówi Marcin Herman.

Dokumenty mogą być jednak mniejszym problemem, bo są procedury dostępu do nich w takich sytuacjach i zarządca miał już złożyć o taki dostęp wniosek. – Spowolnienie postępowania restrukturyzacyjnego jest może na korzyść nabywcy, ale na pewno nie na korzyść wierzycieli – mówi nam jeden z członków rady wierzycieli. Większym kłopotem jest brak serwera produkcyjnego, który według zarządcy miał zostać wymontowany „na zlecenie zarządu spółki" w czasach, gdy prezesem był Henryk Kania. Cedrob, który przejął zakłady w wyniku umowy przerobowej, nie może metkować produkcji ani oznaczać partii, a leasingodawcy stopniowo zabierają swoje maszyny.

Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”
Przemysł spożywczy
Włoska restauracja daje darmowe wino klientom. Warunkiem posiłek bez telefonu
Przemysł spożywczy
Polacy przestaną kupować chiński miód? Mogą na to wpłynąć nowe przepisy
Przemysł spożywczy
FAO: ceny żywności wzrosły w marcu po 7 miesiącach spadku
Przemysł spożywczy
Ukraińska firma przejmuje polskiego producenta lodów i mrożonek