Od 1 sierpnia 2017 do 31 lipca 2018 amerykański import koniaku zwiększył się o 9,9 proc. do 86,5 mln butelek na 206 mln wysłanych w tym czasie na cały świat.
- To zjawisko kulturowe. Kiedy społeczności muzyków spodoba się jakiś produkt, to z cała pewnością bardzo to pomaga. W latach 30. takim bodźcem był jazz, a dziś to rap wyrobił reputację koniakowi wśród młodych ludzi i o ciemnym kolorze skory, którzy stali się dużymi konsumentami — wyjaśnia przewodniczący rady nadzorczej firmy Courvoisier i branżowej organizacji producentów koniaku, Patrice Pinet.
Koniak zaczął pojawiać się w utworach rapu w latach 90. i stał się stopniowo nieodłącznym atrybutem w teledyskach takich wykonawców jak Puff Daddy i 50 Cent. najwięksi producenci Courvoisier, Hennessy, Martell i Rémy Martin potrafili dostosować swój marketing do nowego segmentu, mimo że koniak jest również popularny wśród innych konsumentów w tym kraju.
- Od jakichś 15 lat koniak bardzo dobrze sprzedaje się w Stanach. Postęp jest stały i regularny. Było kilka dołków, zwłaszcza po kryzysie z subprimes, ale sukces tego trunku wiąże się ogólnie z powodzeniem wśród Amerykanów alkoholi o brązowej barwie, bo bourbon ma też dobry rynek — dodaje Patrice Pinet. — Bogactwo aromatów koniaku jest jednym z kluczowych elementów tego sukcesu. Można robić bardzo dobre koktajle z koniakiem, co stało się tradycją w Stanach niemal od samego początku jego pojawienia się na tym rynku w XIX wielu — dodaje.
Drugie miejsce na świecie za Stanami, niekwestionowanym liderem przypadło Azji, dokąd wysłano 60,9 mln butelek, a w tamtym regionie największymi importerami były Singapur (26,6 mln butelek) i Chiny (26,2 mln) — wynika z danych branżowej organizacji producentów BNIC.