Kolejne sieci fast food i handlowe wprowadzają na świecie do swojej oferty bezmięsne odpowiedniki swoich, tradycyjnie mięsnych wyrobów. W Wielkiej Brytanii KFC ma na przykład, wegański odpowiednik swoich burgerów z kurczakiem pod nazwą Impostor burger. Najwyraźniej jego smak jest tak bardzo zbliżony do kurczaka, że nie wszyscy są w stanie uwierzyć, że faktycznie pozbawiony jest mięsa.
Weganie mają tak duże wątpliwości, że posty na skupiających ich facebookowych grupach dotyczące tego, czy dana potrawa faktycznie jest bezmięsna czy nie, budzą duże emocje.
- Zawsze czuję lekką paranoję, gdy smak (wegańskiego mięsa) jest tak bliski do prawdziwego i mam wrażenie, że któregoś dnia w wiadomościach będzie głośno, że wszyscy byliśmy oszukiwani i jedliśmy prawdziwe mięso przez cały czas – twierdzi jeden z komentujących posta weganki dzielącej wątpliwościami na temat Impostora z KFC.
Gorące dyskusje dotyczyły choćby parówek w cieście od sieci Greggs, które swoją drogą były i są dużym hitem w Wielkiej Brytanii. Weganie mieli obawy, czy nie będzie się im sprzedawać mięsnych parówek zamiast wegańskich. Na szczęście sieć specjalnie zaprojektowała swoje wegańskie odpowiedniki popularnej parówki w cieście tak, by nie można było ich pomylić.
A podstawy do wątpliwości są. Jak przypomniał „The Guardian" pod koniec czerwca szefowi kuchni z restauracji mającej gwiazdkę Michelina zarzucono używanie mięsa w wegańskich formalnie potrawach. Również niemal każdy weganin przynajmniej raz znalazł się w sytuacji, w której przynajmniej próbowano podać mu mięso zamiast wegańskiego odpowiednika.