Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz ujawnił w końcu zeszłego tygodnia, że MON po sześciu miesiącach intensywnych negocjacji przesłało do Waszyngtonu skorygowane zapytanie ofertowe (Letter of Request), precyzujące polskie oczekiwania związane z zamówieniami na system Patriot. Broń ma być wyposażona w cyfrowy system zarządzania walką IBCS, identyczny z tym, jaki w firmie Northrop Grumman zamówi dla siebie US Army – podkreślał Antoni Macierewicz.
To dobra wiadomość, bo w ostatnich miesiącach MON toczyło w Waszyngtonie walkę o zdobycie modułowego systemu dowodzenia IBCS, który pozwala na integrację broni m.in. z polskimi radarami i daje rzeczywistą szansę na włączenie do technologicznego wyścigu polskiego przemysłu. Amerykański Raytheon, producent patriotów, nie był entuzjastą takiego rozwiązania. – Trudno się dziwić, system IBCS to dzieło konkurencyjnego koncernu Northrop Grumman – mówi Michał Likowski, redaktor naczelny fachowego pisma „Raport WTO".
Juliusz Sabak, ekspert zbrojeniowy portalu Defence24, wróży kłopoty, a co najmniej zwłokę we wdrażaniu systemu IBCS, bo ostateczne decyzje w tej sprawie nie zapadły dotąd nawet w USA.
Baterie z priorytetem
Gigantyczny program Wisła ma w polskiej armii priorytet, bo w tej chwili Siły Zbrojne nie dysponują skutecznym systemem obrony powietrznej zapewniającym osłonę ośrodkom kierowania krajem, infrastrukturze krytycznej państwa czy wielkim zgrupowaniom wojsk. Dlatego pierwsze dwie z zamawianych ośmiu baterii rakietowych Patriot miały trafić do Polski prosto z fabryk amerykańskiego koncernu Raytheon w 2018 roku. Już wiadomo, że tak się nie stanie. MON optymistycznie zakłada, że kontrakt na patrioty podpisze w końcu tego roku. Dwa lata od daty zawarcia umowy pierwsze baterie powinny być już w służbie – obiecuje Macierewicz.
Polscy negocjatorzy dostali zapewnienie, że dopiero począwszy od trzeciej (z planowanych ośmiu) dostarczonej baterii, wszystkie następne wyposażone będą w oparty na azotku galu (GaN) radar nowej generacji o polu widzenia 360 stopni. W ramach offsetu polski przemysł uzyska możliwość wdrożenia technologii wykorzystującej GaN w kraju, co oznacza w przyszłości nie tylko możliwość serwisowania amerykańskich radiolokatorów, ale też produkcję własnych , bardzo wydajnych radarów dalekiego rozpoznania.