Co łączy straszliwe masakry, jakie wydarzyły się w ostatnich latach w Stanach Zjednoczonych? Sprawcy posługiwali się bronią palną, która albo została wyprodukowana w Europie, albo w USA wyprodukowały ją europejskie firmy.
Szaleniec, który w czerwcu 2016 w klubie gejowskim w Orlando zabił 49 osób, posługiwał się austriackim pistoletem Glock i półautomatycznym karabinem firmy SIG Sauer. Ten rodzaj broni w Niemczech jest albo całkowicie zabroniony, albo pozwolenia wydaje się tylko pod określonymi warunkami. Producent SIG Sauer z siedzibą w Szlezwiku-Holsztynie należy do niemieckiego holdingu Lüke & Ortmeier.
Broń produkcji SIG Sauer i Glock była w użyciu także podczas masakry w szkole podstawowej w Newton, Connecticut, w grudniu 2012 (28 zabitych) i w Parkland w trakcie masakry w szkole (17 zabitych). W kinie w Aurora w Colorado, kiedy w lipcu 2012 zginęło 11 widzów, sprawca posługiwał się także bronią firmy Glock. Firma ta była także producentem półautomatycznej broni, przy pomocy której w styczniu 2011 w Arizonie 22-latek zabił sześć osób i ciężko ranił kongresmenkę Gabrielle Giffords.
W Binghamton 14 osób w centrum imigranckim zginęło z rąk mordercy, który posługiwał się włoską Barettą. Natomiast podczas masakry na politechnice w Wirginii w czerwcu 2007, kiedy zginęły 33 osoby, sprawca posłużył się niemieckim Walterem i austriackim Glockem.
Kwitnący rynek w USA
Ta lista bynajmniej nie jest kompletna – są to tylko przykłady, kiedy sprawcy posługiwali się bronią legalnie zakupioną w USA. W latach 2010-2016 eksport broni europejskich producentów na cywilny rynek w USA podwoił się. Obliczenia te pochodzą od eksperta ds. handlu bronią Nicolasa Marsha z Instytutu Badań nad Pokojem (Peace Research Institute) w Oslo, do których posłużyły dane administracji waszyngtońskiej. Analiza powstała na zlecenie Deutsche Welle.