To prawie 40 miliardów euro i o przeszło jedną dziesiąta więcej niż w tym samym czasie przed rokiem. O tym, jak ważny jest udział niemieckich odbiorców w całości zagranicznej sprzedaży polskich towarów świadczy dystans, jaki dzieli kolejne kraje w rankingu najważniejszych kierunków eksportu. Wicelider, Wielka Brytania importuje z Polski zaledwie jedną czwartą tego, co Niemcy (9,823 mld euro za 10 miesięcy) i ma udział w polskim eksporcie już tylko 6,6-procentowy. Podobny udział mają Czechy, których import z Polski w okresie styczeń-październik wart był 9,803 mld euro.
- Znaczenie Niemiec jest kluczowe i tak będzie również w przewidywalnej przyszłości – twierdzi Piotr Dylak, dyrektor ds. finansowania handlu Banku Zachodniego WBK. Jego zdaniem, wpływa na to fakt, że wiele polskich firm jest na rynku niemieckim mocno zadomowionych. Mają ustalone mechanizmy działania, wypracowane relacje z dystrybutorami, a tamtejsi konsumenci znają już polskie towary. Te ostatnie są dobre jakościowo i w dalszym ciągu atrakcyjne cenowo, więc niemieccy producenci chętnie po nie sięgają. Ważny jest także fakt, że dla polskich firm Niemcy są rynkiem najłatwiej osiągalnym logistycznie. - Ten czynnik ma duże znaczenie, szczególnie jeśli firma jest mniejsza lub dopiero rozpoczyna eksport – tłumaczy Dylak.
W tym roku rosną niemieckie zamówienia na m.in. dla polskiej branży przetwórstwa drewna, na maszyny i urządzenia, ponadto na sprzęt RTV i AGD, a także na samochody. Niemcy są najważniejszym rynkiem eksportu całej polskiej branży motoryzacyjnej. Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, w pierwszych sześciu miesiącach obecnego roku do Niemiec powędrowało prawie 31 proc. całej zagranicznej sprzedaży sektora, przy czym wzrósł zarówno eksport samochodów jak i części oraz komponentów do produkcji.
Niemiecki rynek jest strategicznym kierunkiem dla polskich producentów mebli. - Dzięki rozwojowi w Europie Zachodniej poprzez m.in. znaczną poprawę wyników w spółkach niemieckich, na koniec roku prognozujemy kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży dla całej Grupy Nowy Styl – zapowiada Roman Przybylski, członek zarządu i dyrektor handlowy Grupy Nowy Styl.
Na sytuację polskich eksporterów w Niemczech może jednak pośrednio wpływać niekorzystna sytuacja w Chinach. Zdaniem Roberta Antczaka, dyrektora sprzedaży produktów bankowości korporacyjnej BZ WBK, jeśli chiński popyt na towary konsumpcyjne, urządzenia, maszyny i samochody spadnie, to eksport z Niemiec też zmaleje. To one bowiem dostarczają do Chin najwięcej tego typu produktów. - Jeśli zaś ucierpią Niemcy, to my ucierpimy razem z nimi. Bo niemiecka produkcja samochodów, urządzeń i maszyn w dużej mierze opiera się na częściach z importowanych z Polski – ostrzega Antczak.