- Trudno jest nie głosować za rezolucją, która mówi, że trzeba przeciwstawić się rosnącej fali neofaszyzmu w Europie – mówi w rozmowie z Onetem autorka projektu Róża Thun
Projekt rezolucji opracowany został przez polską europosłankę Różę Thun. Rezolucję przyjęto przy 355 "za", 90 "przeciw" i 39 osób wstrzymujących się od głosu. Przeciwko rezolucji były m.in. europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. - Europosłowie PiS głosowali przeciw tej rezolucji. Trudno jest nie głosować za rezolucją, która mówi, że trzeba przeciwstawić się rosnącej fali neofaszyzmu w Europie – mówi w rozmowie z Onetem autorka projektu Róża Thun.
Czytaj także: Po reportażu o neonazistach Bodnar pisze do Morawieckiego i Ziobry
Posłowie krytykują brak zdecydowanych działań przeciwko ugrupowaniom neofaszystowskim i neonazistowskim w niektórych państwach członkowskich. Przyzwolenie na ich działalność poprowadziło - zdaniem posłów - do obserwowanego obecnie wzrostu nastrojów ksenofobicznych w Europie. W rezolucji przypominają o zamachu, w wyniku którego w 2011 r. zginęło 77 osób w Norwegii, o zamordowaniu brytyjskiej posłanki Jo Cox w 2016 r oraz o niedawnym ataku oddziałów faszystowskich we Włoszech na posłankę do Parlamentu Europejskiego Eleonorę Forenzę.
Wśród kliku krajów UE, w których wydarzenia wzbudziły niepokój posłów została wymieniona również Polska. - Nie ma co ukrywać, że wzrost liczby incydentów rasistowskich, faszystowskich i ksenofobicznych nastąpił w Polsce, jak i zresztą w innych krajach Europy, w ostatnich latach. Sam fakt, że nie słychać głosu PiS na sali plenarnej, że musimy się temu przeciwstawić, wskazuje na bierne patrzenie na to, co się dzieje. Dziwię się temu. A neofaszysći w Polsce czują się bezkarnie – uważa Róża Thun.