PiS zakaże trzymania psów na łańcuchach

Jarosław Kaczyński deklaruje poparcie dla projektu radykalnie poprawiającego ochronę czworonogów.

Aktualizacja: 26.01.2017 10:37 Publikacja: 25.01.2017 18:08

Nie jest tajemnicą, że prezes PiS jest miłośnikiem zwierząt (w domu ma dwa koty). Na zdjęciu z psem

Nie jest tajemnicą, że prezes PiS jest miłośnikiem zwierząt (w domu ma dwa koty). Na zdjęciu z psem podczas wizyty w gospodarstwie rolnym na Mazowszu.

Foto: Reporter, Witold Rozbicki

Zakaz trzymania psów na łańcuchach, hodowli zwierząt futerkowych, wykorzystywania czworonogów w cyrkach, a także podwyższenie kar za znęcanie się nad zwierzętami – to część elementów ustawy, którą przygotował Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt. To sejmowe gremium liczy 21 posłów i jest zdominowane przez polityków PO. Nieoczekiwanie zyskali ważnego sojusznika – prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Przed kilkoma dniami był on gościem Radia Łódź. Mówił, że „są takie sprawy, które można załatwiać razem z opozycją". Wymienił m.in. poprawę ochrony zwierząt. – W naszym kraju dzieją się rzeczy barbarzyńskie, a niektórzy z zewnątrz traktują Polskę jako kraj, gdzie wszystko można, chociaż w ich krajach tego nie można. Trzeba z tym skończyć – podkreślał Kaczyński.

Gruntowne zmiany

Prezes PiS nie powiedział wprost, jakie zmiany w ustawie o ochronie zwierząt ma na myśli. Dlatego część mediów uznała, że mówił o nowelizacji przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, która podwyższa kary za znęcanie się nad zwierzętami.

Krzysztof Czabański, jeden z czterech posłów PiS w Zespole Przyjaciół Zwierząt, mówi „Rzeczpospolitej", że Kaczyński odnosił się do kompleksowej nowelizacji przygotowanej przez to gremium. – Pan prezes Kaczyński zna ten projekt. Popieramy go i będziemy lobbować za nim we własnym klubie i w całym parlamencie – mówi Czabański.

Z punktu widzenia ochrony zwierząt oznaczałoby to przełom. Podobną nowelizację zespół przygotował już bowiem w ubiegłej kadencji Sejmu, jednak władze Klubu PO skierowały ją do prac tak późno, że projektu nie udało się uchwalić przed wyborami.

Nieoficjalnie mówiło się, że PO bała się gniewu koalicyjnego PSL. Ludowcy nazywali trzymanie psów na łańcuchach „polską tradycją". Obawiali się też, że zawarty w projekcie zakaz uboju rytualnego, czyli bez ogłuszania, ograniczy eksport mięsa do Izraela i krajów arabskich.

Szef Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt Paweł Suski z PO mówi, że choć niektóre elementy projektu wzbudziły duże zainteresowanie, to najważniejsze są zmiany systemowe. – Proponujemy nową formułę prowadzenia schronisk i zmianę zasad pracy inspekcji weterynaryjnej. Ma to pomóc w uszczelnieniu systemu finansowania ochrony zwierząt – wylicza.

Zwraca też uwagę na inny element ustawy – obowiązkowe czipowanie wszystkich polskich psów. Inne przepisy mają uregulować działanie hodowli psów rasowych.

Czy będą protesty

Czy poparcie prezesa oznacza, że projekt zostanie przyjęty? Na razie wątpliwości mają niektórzy posłowie PiS, nawet ci uchodzący za miłośników zwierząt. Przykładowo: poseł PiS Marek Suski, członek Zespołu Przyjaciół Zwierząt, mówi „Rzeczpospolitej", że zmiany lepiej wprowadzać jest małymi krokami, by ograniczyć ryzyko protestów.

– Rozumiem to podejście, bo ustawa narusza wiele interesów i opór będzie ogromny – odpowiada Krzysztof Czabański. – Jednak na niektóre rzeczy nie możemy się zgodzić. Polska nie może być miejscem, w którym lokuje się biznes zakazany w innych krajach, przykładowo: hodowlę zwierząt futerkowych – mówi.

Cezary Wyszyński z Ruchu Na Rzecz Zwierząt „Viva" nie kryje satysfakcji z zapowiedzi polityków PiS. – Dzięki tej ustawie możemy dołączyć do czołówki cywilizowanych krajów. Skoro prezes Kaczyński mówi, że tę sprawę da się załatwić, to tak jest w rzeczywistości. Przecież jest osobą, z której opiniami liczy się prezydent i ministrowie – zauważa.

Dostrzega też jednak niekonsekwencję w działaniach Prawa i Sprawiedliwości. Zauważa, że choć politycy tej partii deklarują lepszą ochronę zwierząt, niedawno do Sejmu trafił projekt nowelizacji prawa łowieckiego krytykowany przez organizacje ekologiczne. Ich zdaniem nowelizacja „odda w ręce myśliwych absurdalnie szeroki zakres uprawnień".

– Będę opowiadał się za odrzuceniem tego projektu – obiecuje Krzysztof Czabański. – Wierzę w to, że ochrona zwierząt będzie sprawą, w której uda się zbudować w tej kadencji pierwszą ponadpartyjną koalicję – dodaje.

Zakaz trzymania psów na łańcuchach, hodowli zwierząt futerkowych, wykorzystywania czworonogów w cyrkach, a także podwyższenie kar za znęcanie się nad zwierzętami – to część elementów ustawy, którą przygotował Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt. To sejmowe gremium liczy 21 posłów i jest zdominowane przez polityków PO. Nieoczekiwanie zyskali ważnego sojusznika – prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Przed kilkoma dniami był on gościem Radia Łódź. Mówił, że „są takie sprawy, które można załatwiać razem z opozycją". Wymienił m.in. poprawę ochrony zwierząt. – W naszym kraju dzieją się rzeczy barbarzyńskie, a niektórzy z zewnątrz traktują Polskę jako kraj, gdzie wszystko można, chociaż w ich krajach tego nie można. Trzeba z tym skończyć – podkreślał Kaczyński.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?