Były wiceprzewodniczący KNF Wojciech Kwaśniak został w ubiegłym tygodniu zatrzymany przez CBA.

Kwaśniak znany był ze swojej stanowczości nie tylko wobec nadzorowanych banków, ale także systemu SKOK, czyli spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, które wbrew sprzeciwom PiS i środowiskom skupionym wokół senatora Grzegorza Biereckiego, twórcy SKOK, zostały włączone do nadzoru KNF w listopadzie 2013 r.

W 2014 roku został pobity przed swoim domem. Jak udało się ustalić, sprawcę – bandytę z Wołomina z wieloletnim stażem w więzieniach – wynająć miał członek władz SKOK Wołomin. 

O postawione zarzuty niedopełnienia obowiązków przez Kwaśniaka został zapytany Bierecki. - Ma postawione zarzuty w oparciu o bardzo wnikliwe badanie. Myślę, że będzie więcej spraw, bo toczy się postępowanie dotyczące tych samych osób w sprawie Banku Spółdzielczego z Wołomina, gdzie Skarb Państwa stracił pół miliard - mówił senator.

Dziennikarze zwrócili uwagę, że do zaniedbań miało dojść, gdy Kwaśniak w szpitalu walczył o życie. - Nie wiem, jakie były przyczyny pobicia, na pewno były związane z działalnością nadzorczą, ale czy chodziło o zablokowanie skutecznej działalności czy też chodziło o inne okoliczności. To już prokuratura jest w stanie wyjaśnić. Osoby, które zlecały i wykonały pobicie są w rękach wymiaru sprawiedliwości. Nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego - powiedział senator PiS.