W ubiegłym roku samobójstwo popełnił 14-letni Kacper, nękany przez rówieśników z powodu swojej homoseksualnej orientacji.
Po jego śmierci Krystyna Pawłowicz zamieściła na Facebooku post, w którym pisała m.in. o lewackich ideologach patologii obyczajowych.
"Liberalno-lewackie środowiska najpierw propagują wśród dzieci i młodzieży podatnych na różne niestandardowe zachowania - nienaturalne postawy i relacje, a potem, gdy te zaburzone zachowania są przez rówieśników brutalnie wytykane,i w skrajnych sytuacjach kończą się tragicznie, to lewaccy ideolodzy patologii obyczajowych odwracają kota ogonem i fałszywie, bezczelnie lamentują nad "morderczą nietolerancją" rówieśników" - napisała wówczas posłanka PiS (cały wpis tutaj).
Wpis posłanki Prawa i Sprawiedliwości wzbudził oburzenie. Ponad 2 tysiące osób, w tym 200 naukowców podpisało apel do władz ostrołęckiej uczelni, w którym domagają się oni wyciągnięcia wobec Pawłowicz konsekwencji i postępowania dyscyplinarnego wobec niej, zachowanie posłanki nazywając niegodnym osoby, która naucza młodzież, a posługuje się argumentami poniżającymi i pełnymi nienawiści.
"Takie postępowanie jest niezgodne z Kodeksem Etyki Pracownika Naukowego i budzi naszą niezgodę, jako środowiska ludzi nauki" - napisano w apelu, który do władz uczelni dotarł w listopadzie ubiegłego roku. .