W ostatnich dniach do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęły skargi od obywateli dotyczące sytuacji byłego Prezydenta Lecha Wałęsy, w związku z ujawnieniem przez Instytut Pamięci Narodowej dokumentów zgromadzonych przez generała Czesława Kiszczaka.

W wystąpieniu do Prezesa IPN, Adam Bodnar zauważa, iż w wypadku udostępnienia archiwaliów do celów badań naukowych, a także w przypadku dostępu do nich dziennikarzy, dochodzi do konfliktu dwóch wartości konstytucyjnych: autonomii informacyjnej i prywatności oraz wolności badań naukowych (wolności wypowiedzi).

RPO przypomina, iż z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że obowiązkiem Prezesa IPN jest decydowanie o tym, jak w konkretnym przypadku rozwiązać kolizję tych dóbr konstytucyjnych. W ocenie Trybunału wskazane jest przy tym, aby osoby, których dotyczą dokumenty archiwalne, miały zagwarantowane warunki wcześniejszego zrealizowania swoich praw do autonomii informacyjnej.

RPO wskazuje, że ustawa o IPN przyznaje, co do zasady, każdemu prawo do wystąpienia z wnioskiem do IPN o udostępnienie do wglądu kopii dotyczących go dokumentów. Każdy ma także prawo załączyć do zbioru dotyczących go dokumentów własne uzupełnienia, sprostowania oraz dokumenty. Prawa takie wynikają też bezpośrednio z Konstytucji RP. Ich realizacja nie jest jednak skorelowana czasowo z wnioskiem o udostępnienie akt do celów naukowych i publikacyjnych. Zdaniem Rzecznika przyjęte rozwiązanie może naruszać konstytucyjne prawo do autonomii informacyjnej. - W realiach sprawy dotyczącej byłego Prezydenta Lecha Wałęsy tej korelacji czasowej nie zachowano – podkreśla Bodnar.

W wystąpieniu Adam Bodnar zaznaczył, że w świetle przepisów ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, Pan Lech Wałęsa nie może podlegać ponownej lustracji, jednak przysługuje mu prawo do wszczęcia tzw. autolustracji.