Już 78 proc. pracujących Polaków uważa, że granice między życiem prywatnym i zawodowym powoli się zacierają, a niemal co drugi zauważa to zjawisko we własnym życiu. Jednak często (46 proc.) są z tego zadowoleni – wynika z opublikowanego w środę raportu portalu Gumtree.pl. Potwierdza on, że nowe technologie, na czele z szybkim internetem i telefonią komórkową, sprawiły, że klasyczny podział na czas pracy i czas po pracy odchodzi w przeszłość.

Esemes od szefa
– W miejsce spopularyzowanego u nas w ostatnich latach pojęcia work-life balance, czyli równowagi między pracą i życiem prywatnym, na polskim rynku pracy zaczyna być zauważalne nowej zjawisko – work-life integration, czyli zacieranie się granic między pracą i czasem „po godzinach" – twierdzi Katarzyna Merska z Gumtree.pl, autorka raportu.
Według niego po powrocie z pracy nie tylko często o niej myślimy i rozmawiamy, ale też odbieramy służbowe telefony, esemesy i mejle. Prawie co czwarty z pracujących Polaków przyznaje w badaniu, że pracuje zdalnie po godzinach, a ponad połowa pracodawców oczekuje od pracowników stałej dostępności. Jednocześnie 36 proc. pracowników przyznało, że załatwia prywatne sprawy w godzinach pracy – co najczęściej sprowadza się do telefonu do bliskich czy znajomych, surfowania w sieci czy odbierania prywatnych paczek. – Dla pracodawców nie stanowi już problemu odbieranie prywatnego telefonu w pracy, a jednocześnie współpracownicy i przełożeni nie widzą niczego niestosownego w wysyłaniu mejli czy dzwonieniu poza ustalonymi godzinami pracy – zaznacza Merska. Firmy chętniej oferują też elastyczne godziny pracy, których oczekuje ponad dwie trzecie pracowników.
Obawy pracodawców
Anna Piotrowska-Banasiak, dyrektor ds. rozwoju w firmie rekrutacyjnej Antal, przyznaje, że elastyczne godziny pracy są wprowadzane najczęściej w formie ruchomego czasu rozpoczęcia i zakończenia pracy. Doceniana przez ponad połowę pracowników praca zdalna nadal jest dużym wyzwaniem dla firm, ale do ustępstw na rzecz pracowników zmusza je sytuacja na rynku pracy, gdzie trzeba zabiegać o przyciągnięcie i utrzymanie ludzi. Do tego dochodzi zmiana pokoleniowa. Milenialsi, a w jeszcze większym stopniu ich młodsi koledzy z pokolenia Z, często nie chcą sztywnego podziału na pracę i czas prywatny.