Sąd przywrócił policyjną rentę byłemu funkcjonariuszowi SB

Obniżanie świadczenia bez badania winy byłego funkcjonariusza narusza jego godność i jest sprzeczne z zasadami Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 26.08.2019 13:06 Publikacja: 26.08.2019 11:30

Sąd przywrócił policyjną rentę byłemu funkcjonariuszowi SB

Foto: Fotolia.com

Funkcjonariusz, który przepracował dziewięć lat w SB, powinien otrzymywać świadczenie w dawnej wysokości. Na podstawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej obniżono mu rentę do 854 zł, choć jak zaznaczał mężczyzna, do SB nie trafił z własnej woli, ale na podstawie rozkazu, po ukończeniu szkoły w Szczytnie. W milicji zabrakło miejsc. Twierdził, że nigdy nie naruszył prawa oraz nie wykorzystał stanowiska służbowego do celów pozasłużbowych, a swoje obowiązki wykonywał w sposób nienaruszający praw i godności innych. Jego służba dotyczyła głównie ścigania przestępstw gospodarczych – malwersacji, marnotrawstwa, i korupcji. Jednak przy obniżeniu świadczenia nikt tego nie badał. W toku procesu pełnomocnik Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ujawnił żadnych dowodów przestępczej działalności odwołującego. I takie pociągnięcie byłego funkcjonariusza do odpowiedzialności zbiorowej, zdaniem Sądu Okręgowego w Częstochowie, narusza godność mężczyzny.

Czytaj także: Głodowe emerytury dla byłych funkcjonariuszy

Jak uzasadnił skład orzekający, niedopuszczalne jest zastosowanie represji tylko za to, że ktoś pracował lub służył w okresie poprzedzającym zmianę ustroju państwa polskiego, tj. przed rokiem 1990. Nawet uznanie, że niektóre instytucje funkcjonujące przed tą zmianą działały w sposób budzący dziś poważne wątpliwości prawne i moralne, nie uprawnia prawodawcy do stwierdzenia, że wszystkie osoby tam zatrudnione były przestępcami. Istotą demokratycznego państwa prawa jest to, że każdy zostaje potraktowany przez państwo i prawo sprawiedliwie, czyli w sposób, który jest adekwatny do popełnionych przez niego czynów.

Zdaniem sądu uprawnienia emerytalne nie mogą być instrumentem prowadzenia polityki represyjnej przez państwo. Służba w określonym organie bezpieczeństwa państwa nie może być uznana za istotne i jedyne kryterium różnicujące wysokość świadczeń. Emerytura i renta należy się za pełnienie służby, a nie za sposób jej pełnienia. Jeśli zaś sposób doprowadzał do popełnienia przestępstwa, to możliwe jest odebranie prawa do emerytury mundurowej, czego nie przewiduje system powszechny.

Sąd okręgowy zobowiązał więc dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA do przeliczenia świadczenia poczynając od 1 października 2017 roku z pominięciem art. 22a ust. 1 do 3 tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Zdaniem składu orzekającego, obniżając świadczenie, naruszono prawo własności. Przepis art.22a ustawy jest sprzeczny z podstawowymi prawami Unii Europejskiej. Zgodnie z tezą wyroku, sędzia krajowy ma obowiązek stosowania praw podstawowych UE z pierwszeństwem przed prawem krajowym, w tym krajową konstytucją.

Jak uzasadniał sąd, Trybunał Sprawiedliwości UE wielokrotnie wskazywał, że Unia jest unią prawa, w której akty instytucji podlegają kontroli pod względem zgodności, między innymi, z traktatami, ogólnymi zasadami prawa oraz prawami podstawowymi. Podmioty prywatne muszą mieć możliwość korzystania ze skutecznej ochrony sądowej swoich praw, które wywodzą z porządku prawnego Unii.

W uzasadnieniu wyroku sąd zacytował fragment tekstu „Pięć minut filozofii prawa" Gustava Radbrucha: ,,Jeśli ustawy świadomie zaprzeczają sprawiedliwości, np. arbitralnie przyznają i odbierają ludziom ich prawa, to nie obowiązują, naród nie jest zobowiązany do ich przestrzegania, a prawnicy również powinni zdobyć się na odwagę odmówienia im charakteru prawa".

Orzeczenie jest nieprawomocne.

Sygnatura akt: IV U 241/19

Funkcjonariusz, który przepracował dziewięć lat w SB, powinien otrzymywać świadczenie w dawnej wysokości. Na podstawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej obniżono mu rentę do 854 zł, choć jak zaznaczał mężczyzna, do SB nie trafił z własnej woli, ale na podstawie rozkazu, po ukończeniu szkoły w Szczytnie. W milicji zabrakło miejsc. Twierdził, że nigdy nie naruszył prawa oraz nie wykorzystał stanowiska służbowego do celów pozasłużbowych, a swoje obowiązki wykonywał w sposób nienaruszający praw i godności innych. Jego służba dotyczyła głównie ścigania przestępstw gospodarczych – malwersacji, marnotrawstwa, i korupcji. Jednak przy obniżeniu świadczenia nikt tego nie badał. W toku procesu pełnomocnik Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ujawnił żadnych dowodów przestępczej działalności odwołującego. I takie pociągnięcie byłego funkcjonariusza do odpowiedzialności zbiorowej, zdaniem Sądu Okręgowego w Częstochowie, narusza godność mężczyzny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona