Paruch o nowelizacji kodeksu karnego: społeczeństwo chce surowych kar

Społeczeństwo oczekuje zaostrzenia kar za najcięższe zbrodnie mówi prof. Waldemar Paruch, szef Centrum Analiz Strategicznych.

Publikacja: 26.06.2019 17:35

Waldemar Paruch

Waldemar Paruch

Foto: tv.rp.pl

Czy prezydent powinien podpisywać zmieniony kodeks karny?

Myślę, że tak.

Pojawił się list blisko 160 specjalistów, którzy wskazują na zbyt szybki tryb uchwalania ustawy. Czy grozi jej zakwestionowanie w Trybunale Konstytucyjnym?

Czytaj także: Prawnicy piszą do prezydenta. Chcą weta ws. kodeksu karnego

To możliwe. Jeśli tak się zdarzy, wtedy będą podejmowane decyzje. Pamiętajmy, że zmiana przepisów była reakcją na oczekiwania społeczne. Odchodzi się od liberalizacji przepisów karnych.

Czy nie popełniono jednak błędu? Ten kodeks karny to bardzo szeroka zmiana. Wystarczyło zmienić fragment dotyczący pedofilii. Reszta mogłaby być procedowana w zwykłym tempie.

Społeczeństwo oczekuje zaostrzenia kar za najcięższe zbrodnie. Ostatnie tragiczne wydarzenia stały się dobrą okazją, by tę nowelizację wprowadzić.

Nie widzi pan zagrożeń, na które wskazują karniści? Konsekwencje stosowania nowych przepisów mogą być bardzo poważne ze względu na zapadające wyroki.

Problemem jest zbyt liberalne wyrokowanie. Polacy nie identyfikują się z wyrokami. Uważają, że sądy orzekają niesprawiedliwie.

W tym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyznał rację KE w sporze o Sąd Najwyższy. Czy to będzie miało wpływ na dalsze działania PiS ws. reformy sądownictwa?

Nie ma to żadnego wpływu. Trybunał orzekł ws. przepisów, które są już historyczne.

Czytaj także: Czy to koniec ingerowania w niezależność sędziów SN?

Czy są przygotowywane kolejne zmiany w wymiarze sprawiedliwości?

W Kancelarii Premiera takich projektów ustaw nie ma. Dyskusja natomiast się toczy i pojawiają się różne pomysły.

Na początku lipca odbywa się kongres PiS. Czy należy się spodziewać ogłoszenia nowych programów socjalnych przed wyborami?

Poczekajmy na wynik kongresu. Wtedy wynikną pewne propozycje.

Słyszy się nieoficjalne głosy (również ze strony PiS), że do programu 500+ zostanie wprowadzony limit dochodowy. Czy to prawda?

W PiS taka dyskusja nie jest prowadzona. Program ten jest stałym elementem polityki społecznej w Polsce w tym wariancie, w jakim jest prowadzony.

Rząd przyjął rozwiązanie w tym tygodniu ws. zerowej stawki PIT dla młodych ludzi. Czy dalsze działania programowe będą kierowane do tej grupy wyborców?

Na pewno. Powstanie rada dialogu dla młodego pokolenia. Będą konsultacje, rozmowy i dialog z młodymi ludźmi w kategorii diagnozy ich potrzeb. Niezbędne nam będą ręce do pracy. Dotyczy to osób młodych, ale i tych, które przeszły na emeryturę, ale mogą być zawodowo czynne. Potrzebne nam są działania w tej materii. Na pewno trzeba zahamować wyjazd młodych ludzi z Polski. Nie stać nas na kolejną falę emigracji.

Mamy problem z płacami, które są stosunkowo niskie, słabo waloryzowane w porównaniu ze sferą prywatną. Mamy w Polsce duży rozziew między średnia płaca a tzw. medianą, czyli najczęściej występującą płacą. Wiele grup zawodowych w Polsce zarabia zdecydowanie bliżej mediany.

Czy jest rozważany program 500+ dla osób, które ukończyły 18. rok życia?

Są takie pomysły, ale niekoniecznie na forum rządu.

Podatek dla osób najbogatszych - czy jest taka koncepcja rozważana?

W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie.

Co z podniesieniem limitów przy zasiłkach pogrzebowych?

Nie ma takiego projektu ani działań w tej materii.

Czy rząd ma już zdefiniowane źródła finansowania programów socjalnych?

Na razie realizujemy je z obecnego budżetu. Nie jest potrzebna na dzień dzisiejszy jego nowelizacja. Są zapewnienia ze strony premiera Morawieckiego i nowego ministra finansów Banasia, że pokrycie finansowe w budżecie na rok 2020 na pewno będzie dla tych programów, które PiS ogłosiło.

Czy są planowane zmiany w zakresie obniżenia stawki VAT?

Nie. Trudno jednocześnie uruchamiać programy społeczne, które są kosztowne i oferować obniżenie VAT. Najpierw trzeba rozwiązywać istotne kwestie społeczne, żeby zabezpieczyć pieniądze na ich rozwiązanie. Nie wystarczy tylko uszczelnianie istniejącego systemu podatkowego.

Samozatrudnieni byli bardzo zaniepokojeni planami wdrożenia tzw. "testu przedsiębiorców".

Takiego projektu oficjalnie realizowanego w KPRM nie ma.

Ochrona zdrowia jest jak "pięta Achillesa". Czy tu będą podjęte działania?

Bedą. Poczekajmy na dyskusję w Katowicach i efekty prac w resorcie zdrowia w materii projektowania docelowego systemu zdrowia w Polsce. Oczywiście nie będzie działań rewolucyjnych. Mamy twarde ograniczenia. Chociażby deficyt ok. 40 tys. lekarzy i z tym problemem musimy sobie poradzić. Żeby zapanować nad kolejkami potrzebna jest mocna informatyzacja. Musimy mieć taki system, który pozwala pacjenta identyfikować w rozlicznych kolejkach, do których się zapisał.

Czytaj także: Zdrowie obywateli potrzebuje strategii

Deficyt występuje nie tylko u lekarzy. Jakie są pomysły na poprawę sytuacji na rynku pracy? "Rzeczpospolita" ujawniła, że rząd chce się koncentrować na pracownikach w Polsce, nie na migrantach.

Zdecydowanie tak. Nie ma przyzwolenia w Polsce na szeroką migrację. Rząd popiera krótkotrwałe zezwolenia na pracę w określonym kręgu kulturowym, które nie są adresowane do mieszkańców innych kontynentów, którzy mieliby problem z asymilacją. Nie ma na to przyzwolenia społecznego.

A pomysł na opodatkowanie singli?

Należałoby szukać rezerw w zatrzymaniu ludzi młodych, w ich aktywizacji zawodowej. Należy uzdrowić szkolnictwo zawodowe, które wybiera ponad połowa młodych ludzi. Szkoły te muszą być ściśle związane z lokalnym rynkiem pracy. Trzeba utrzymać dobrowolność przechodzenia na emeryturę. Należy także aktywizować tych ludzi. Są też ludzie z niepełnosprawnościami. Tu rząd także przyjmuje kolejne regulacje. Niedługo trafi do sejmu ustawa o dostępności+.

Nie odpowiedział pan na pytanie o podatek dla singli.

Nie ma w kancelarii pracy nad takim podatkiem. Obowiązkiem władzy jest prowadzenie analiz. Rozważa się różne scenariusze, także te, które się na pewno nie przyjmą.

Czy decentralizacja to sposób na przyciągniecie wyborców?

Moim zdaniem nie. Jest to projekt bardzo niebezpieczny.

Czy prezydent powinien podpisywać zmieniony kodeks karny?

Myślę, że tak.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego