„Dziś po południu uchwalimy »małą« ustawę o tvp i radio publicznym. Zmienimy ich władze" – zapowiadała w środę na Facebooku poseł PiS Krystyna Pawłowicz. Tak też się stało. Za przyjęciem ustawy głosowało 232 posłów. Wcześniej Sejm odrzucił poprawki opozycji.
Celem zmian jest szybkie odwołanie obecnych zarządów i wprowadzenie do nich osób wskazanych przez ministra właściwego ds. Skarbu Państwa. W pierwotnym projekcie noweli, zgłoszonym do Sejmu w poniedziałek wieczorem, nie przewidziano żadnego vacatio legis – nowe przepisy miały wejść w życie w dniu ogłoszenia. W trakcie debaty poseł PiS Marek Suski zgłosił jednak poprawkę, zgodnie z którą zmiany obowiązywałyby dzień po ogłoszeniu.
Ekspresowe tempo procedowania oraz same założenia noweli krytykuje opozycja oraz obecni szefowie Polskiego Radia i TVP. Do krytyków dołączyła Europejska Unia Nadawców, która wygaszenie kadencji zarządów nazywa krokiem wstecz i działaniem upolityczniającym wybór kierownictwa publicznych mediów.
„Zwracam się do Pana w sytuacji dramatycznego poczucia niesprawiedliwego, a przez to mocno krzywdzącego polskie media publiczne, potraktowania ich przez inicjatorów zmian ustawowych, które w prostej linii prowadzą do upartyjnienia instytucji, służących dotąd całemu polskiego społeczeństwu" – napisał do prezydenta Andrzeja Dudy Andrzej Siezieniewski, prezes Polskiego Radia i członek EBU. Zaapelował też o niedopuszczenie do wejścia w życie noweli.
W analogicznym liście do marszałka Sejmu o nieprzyjmowanie ustawy zwrócił się prezes TVP Janusz Daszczyński. „Proponowanej nowelizacji ze standardami niezależności mediów publicznych nie sposób pogodzić" – podkreśla.