Gdy Alexander Van der Bellen dokonywał w poniedziałek zaprzysiężenia nowego rządu kanclerza Sebastiana Kurza, 31-letniego szefa Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP), przed siedzibą prezydenta, zamkiem Hofburg, rozlegały się okrzyki „nazi raus", „nie chcemy nazistowskich świń ". Demonstrowało kilka tysięcy osób, którym nie podoba się udział w rządzie przedstawiciela Austriackiej Partii Wolnościowej (FPÖ) Heinza-Christiana Strachego.
Sam 47-letni Strache, wicekanclerz w rządzie kanclerza Sebastiana Kurza, szefa Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP), utrzymywał w przeszłości bliskie związki ze środowiskiem neonazistowskim w Austrii i Niemczech. Był także współpracownikiem Jörga Haidera, założyciela FPÖ. Po raz pierwszy przedstawiciele tej partii weszli do rządu w 2000 roku. Wtedy Unia Europejska zareagowała sankcjami dyplomatycznymi wobec Austrii. Tym razem nie ma o tym mowy.