Na stronie Sejmu posłowie nie znajdą informacji o planowanych posiedzeniach. W Senacie sytuacja jest jasna: następna sesja odbędzie się 17–18 grudnia. Wiadomo nawet, czym senatorowie się zajmą.

A w izbie niższej? Porządku obrad, a nawet harmonogramu – brak. Brak też daty następnego posiedzenia Sejmu. Można się za to dowiedzieć, że Parlamentarny Zespół ds. Cyberbezpieczeństwa Dzieci zbierze się 2 grudnia (sala nr 307, bud. B), 5 grudnia odbędą się dwa posiedzenia Komisji ds. Unii Europejskiej. 10 grudnia spotkanie Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt w Ogrodzie Zoologicznym w Poznaniu, sala Słoniarni, ul. Kaprala Wojtka 3. A o 13.00 rozpocznie obrady Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi, o 15.00 Parlamentarny Zespół ds. Afryki (w budynku B). Więcej informacji o aktywności izby nie ma. Marszałek Elżbieta Witek nie zapowiedziała jednak, że posiedzenia nie będzie przed świętami w ogóle. Wręcz przeciwnie, wiadomo, że będzie.

Przeczytaj też: Strategia PiS: Rząd ma uprawiać umiarkowaną politykę

Zastępca rzecznika prasowego PiS Radosław Fogiel zapewnił w czwartek w Radiu Plus, że Sejm zbierze się zaraz po zakończeniu obrad przez Senat, bo będzie musiał się zająć poprawkami, które izba wyższa prawdopodobnie zgłosi, m.in. do ustawy o podniesieniu akcyzy na alkohol i do projektu o finansowaniu emerytur z Funduszu Solidarnościowego (dawniej dla osób niepełnosprawnych).

Pewnie problem nie byłby duży, przecież trafić na Wiejską nie jest tak trudno, gdyby nie brak zaufania posłów opozycji do pomysłów PiS. Jak tu jechać do swojego okręgu (i najczęściej domu), jeśli posiedzenie może być zwołane w ciągu kilku godzin i przepadną głosowania? Nikt nie będzie wtedy słuchał usprawiedliwień. – Ostatnio, przed głosowaniem 30-krotności, posłowie PiS już od rana wiedzieli, że będzie głosowanie. Można się było zorientować po kolejce do kasy biletowej, w której wielu z nich oddawało miejscówki – mówi jeden z posłów lewicy. – Reszta dowiedziała się kilka godzin przed głosowaniem.