Putin podpisał nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego

Prezydent Putin podpisał nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, według której krajowi zagraża wszystko dookoła, łącznie z „westernizacją kultury".

Aktualizacja: 04.07.2021 21:01 Publikacja: 04.07.2021 18:21

Putin podpisał nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego

Foto: AFP

— Czytając ją, trafia się do świata średniowiecznej teokracji, która odgradza się murami twierdzy od wymyślonych przez siebie zagrożeń – uważa ekspert Andriej Kolesnikow z moskiewskiego Centrum Carnegie.

Dokument zastąpił poprzedni przyjęty w 2015 r. W obu tradycyjnie Rosji zagraża „zbliżanie się infrastruktury wojskowej NATO" do jej granic oraz tworzenie przez USA obrony antyrakietowej, co prowadzi do „prób nacisku siłą na Rosję, jej partnerów i sojuszników". W nieprzyjaznym świecie Kreml ma (a przynajmniej tak sądzi) „strategicznych partnerów" – to Chiny i Indie. Ale chce też „wspierać rodaków poza granicami" oraz „umacniać braterskie więzi między narodami rosyjskim, białoruskim i ukraińskim". Jednak w zeszłym tygodniu prezydent Putin zdążył znów skonfliktować się z Ukraińcami, oświadczając, że Rosjanie i oni to jeden naród. – Gdybyśmy byli jednym narodem, to nad waszym parlamentem powiewałaby żółto-błękitna ukraińska flaga – żachnął się prezydent Wołodymyr Zełenski.

Na wszelki więc wypadek nowa Strategia uznaje za najważniejsze „wojskowo-patriotyczne wychowanie (Rosjan) i przygotowanie obywateli do służby wojskowej".

Nie wiadomo jednak, czy pomoże to w zwalczaniu nowych zagrożeń, które ujrzała Moskwa. Wśród wrogów Strategia wymienia bowiem „międzynarodowe koncerny technologiczne", które zagrażają jej „rozpowszechnianiem niesprawdzonych informacji" i blokowaniem dostępu do „społecznie ważnych informacji". Jeszcze przed podpisaniem Strategii Putin ogłosił wojnę gigantom technologii internetowych, w tym Google'owi, żądając, by otworzyły przedstawicielstwa w Rosji, w przeciwnym razie grożąc blokadą należących do nich serwisów internetowych (w tym YouTube'a i Twittera). Teraz kremlowski dokument zarzuca im „wykorzystywanie informacyjno-komunikacyjnych technologii dla ingerencji w wewnętrzne sprawy państw, naruszanie suwerenności i integralności terytorialnej".

„Ponadnarodowe korporacje" (a także, oczywiście, USA i jego sojusznicy) atakują również „tradycyjne rosyjskie wartości duchowe" i dokonują „westernizacji kultury", „fałszują historię", by osłabić „państwowotwórczy naród (rosyjski)".

Nim przyjęto Strategię, władze i tak zwalczały tak rozumiane zagrożenia, co już doprowadziło do zakazu działalności kilkudziesięciu organizacji i aresztowania kilkuset osób. – Izolacja i zakazy działalności same napędzają przesądy i wykrzywiają obraz (rzeczywistości) – przestrzegał niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas, gdy Moskwa zabroniła działalności kolejnych niemieckich organizacji i fundacji. Jednak już siedem lat temu kanclerz Angela Merkel skarżyła się ówczesnemu prezydentowi USA, że „Putin żyje w alternatywnym świecie". Jak się zdaje, znalazło to obecnie swój pełny wyraz w nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego.

– Rosja to kraj, który zamyka się przed całym światem, stale odwołując się do tego, że wokół są wrogowie – podsumował nowy dokument Kolesnikow.

– Nie martwi mnie psychiczne zdrowie autorów (dokumentu), w końcu każdy ma prawo (...) wierzyć w spiski, czipowanie ludzi, „Protokoły Mędrców Syjonu", leczenie koronawirusa wyciągiem z kory dębu (...). Ale jeśli wierzący w to ludzie posiadają broń jądrową, to jest już nie tylko ich sprawa. Paranoik z manią prześladowczą i siekierą jest znacznie groźniejszy od paranoika bez siekiery – stwierdził opozycjonista Leonid Gozman po przeczytaniu Strategii.

— Czytając ją, trafia się do świata średniowiecznej teokracji, która odgradza się murami twierdzy od wymyślonych przez siebie zagrożeń – uważa ekspert Andriej Kolesnikow z moskiewskiego Centrum Carnegie.

Dokument zastąpił poprzedni przyjęty w 2015 r. W obu tradycyjnie Rosji zagraża „zbliżanie się infrastruktury wojskowej NATO" do jej granic oraz tworzenie przez USA obrony antyrakietowej, co prowadzi do „prób nacisku siłą na Rosję, jej partnerów i sojuszników". W nieprzyjaznym świecie Kreml ma (a przynajmniej tak sądzi) „strategicznych partnerów" – to Chiny i Indie. Ale chce też „wspierać rodaków poza granicami" oraz „umacniać braterskie więzi między narodami rosyjskim, białoruskim i ukraińskim". Jednak w zeszłym tygodniu prezydent Putin zdążył znów skonfliktować się z Ukraińcami, oświadczając, że Rosjanie i oni to jeden naród. – Gdybyśmy byli jednym narodem, to nad waszym parlamentem powiewałaby żółto-błękitna ukraińska flaga – żachnął się prezydent Wołodymyr Zełenski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony