To miało być koło zamachowe polskiej gospodarki. W październiku 2012 r. premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie specjalnej spółki do realizacji ogromnego państwowego programu inwestycyjnego. Miała pompować pieniądze w duże projekty, w tym infrastrukturalne oraz energetyczne. Nazwano ją Polskie Inwestycje Rozwojowe. Do inwestowania miał być wykorzystany majątek spółek Skarbu Państwa.
Raport NIK nie pozostawia złudzeń – PIR nie stały się taką dźwignią rozwoju. Kontrolerzy piszą o programie wyjątkowo cierpko, wyliczając znaczące braki już na etapie tworzenia koncepcji: „Program nie został rzetelnie przygotowany, gdyż nie zostały określone szczegółowe plany i mierniki działania poszczególnych podmiotów w nim uczestniczących, skorelowane z celem głównym Programu. Nie został także ustanowiony spójny system monitoringu i nadzoru, wspierający skuteczną realizację programu".
Takich zastrzeżeń jest więcej:
- „Sposób przygotowania i realizacji programu nie zagwarantował osiągnięcia efektów" (planowanych do 2015 r.);
- „Dokument ustanawiający program nie był programem rządowym. Zmiany koncepcji programu nie były odzwierciedlane w jego założeniach, co ograniczało jego przejrzystość i rozliczalność";