Rzeczpospolita: Nie żałuje pan konfliktu o Trybunał Konstytucyjny? Przez to rząd PiS nie miał miesiąca miodowego, a na fali waszych działań powstał ruch protestu KOD. Warto było?
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, były premier RP: Musieliśmy zareagować na zamach Platformy na TK, czyli przyjęcie w czerwcu niekonstytucyjnej ustawy pozwalającej PO wybrać dodatkowych sędziów. Przecież jest zupełnie jasne, że chodziło o coś, co nie ma nic wspólnego z konstytucyjnymi zadaniami Trybunału. Trzeba więc było bronić konstytucji, w tym bronić prawa większości parlamentarnej do realizowania swojego projektu dla Polski. Gdybyśmy nie zablokowali tej operacji, to przez cały okres naszych rządów Trybunał by nas zwalczał i nie moglibyśmy efektywnie sprawować władzy. Dziś mamy awantury, ale też posuwamy do przodu polskie sprawy. Gdybyśmy nie zareagowali, to awantury i tak by były, nawet w UE – o to, że uchwalamy ustawy, które TK hurtowo uznaje za niekonstytucyjne. Jeśli panowie uważają, że bez naszych działań wobec TK byłaby sielanka, to niczego nie rozumiecie.