Taro Aso jest wicepremierem i ministrem finansów. To jeden z najbardziej wpływowych członków rządu Shinzo Abe.
- Żaden inny kraj nie przetrwał aż 2000 lat z jednym językiem, jedną grupą etniczną i jedną dynastią - powiedział w poniedziałek Aso.
79-letni polityk następnego dnia przeprosił za swoją wypowiedź. Wyjaśnił, że chciał przekazać w ten sposób, iż Japonia nie doświadczyła żadnej większej migracji ani okupacji ze strony innych grup etnicznych.
Słowa wicepremiera spotkały się z krytyką. Stwierdzono, że ignoruje on rdzenną grupę etniczną Ajnów i japońską różnorodność rasową.
W Japonii mieszka około 2,7 mln osób z zagranicy, co stanowi 2 proc. całej populacji. W kraju jest ponad 700 tys. Koreańczyków.
3 proc. zawieranych małżeństw w Japonii w 2017 roku stanowiły pary międzynarodowe. W ubiegłym roku złagodzono przepisy wizowe, co umożliwiło zatrudnienie większej liczby pracowników zagranicznych.
W ubiegłym roku Aso obwiniał osoby starsze i bezdzietne o starzenie się i zmniejszanie się populacji Japonii. Wcześniej był krytykowany za komentarze interpretowane jako obrona pobudek zabijania Żydów przez nazistowskie Niemcy Adolfa Hitlera.