W poprzedniej kadencji w parlamencie zasiadały dwie niezależne posłanki ze Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Tym razem żadnej z nich nie pozwolono kandydować - zauważa agencja Reutera.
Według oficjalnych danych, frekwencja wyniosła 77 proc. W wyborach do 110-osobowej Izby Reprezentantów startowało 513 osób, w tym niespełna 200 opozycjonistów. Ze wstępnych danych podanych przez Centralną Komisję Wyborczą wynika, że żaden reprezentant opozycji nie uzyskał mandatu.
- Wyniki zostały ustalone dawno temu. Władze wybrały kandydatów. Na Białorusi zmiana władzy w wyniku wyborów nie jest możliwa - powiedział agencji Reutera opozycjonista Mikałaj Statkiewicz.
Pełne wyniki wyborów parlamentarnych na Białorusi mają zostać ogłoszone w piątek. Kadencja Izby Reprezentantów trwa cztery lata. Posłowie wybierani są w okręgach jednomandatowych.
Jak podała CKW, w Izbie Reprezentantów zasiądzie m.in. były dyrektor telewizji publicznej Hienadź Dawydźka i miss Białorusi Marija Wasiliewicz.