Giertych skomentował w ten sposób zapowiedziane przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego podniesienie płacy minimalnej do 3 tys. zł w 2021 roku i 4 tys. złotych do 2023 roku. W 2020 roku płaca minimalna ma wynieść 2,6 tys. zł.
Kaczyński mówiąc o podwyżce płacy minimalnej przekonywał, że prezes NBP Adam Glapiński pokazywał mu analizy, z których wynikało, że wyższe płace minimalne nie zaszkodzą polskiej gospodarce.
Sam Glapiński był przed kilkoma miesiącami w ogniu krytyki za wysokie wynagrodzenia jakie w podległym mu NBP wypłacane były Martynie Wojciechowskiej, dyrektorce departamentu komunikacji i promocji oraz Kamili Sukiennik, szefowej gabinetu prezesa NBP. To je Giertych nazywa "dwórkami". NBP ujawniło w lutym, że ta pierwsza zarabia miesięcznie 49 563 złote brutto, a ta druga - 42670 zł brutto.
"Dlaczego nie dogoniliśmy w placach Europy? Bo Sejm od czterech lat nie przegłosował, że płaca minimalna ma wynosić np. 8000 złotych. Gdyby przegłosował 12000 to byśmy byli liderami w Europie" - zauważa z przekąsem Giertych komentując propozycję PiS-u.