- Nie płaczę do kufla z piwem, bo są tysiące, tysiące osób które mają znacznie gorzej ode mnie - powiedział Barnaby Joyce "The Courier Mail". - To nie tak, że nie dostaję pieniędzy, tylko że ledwo ich starcza - dodał.
Jako parlamentarzysta Barnaby Joyce otrzymuje rocznie 211 tys. dolarów australijskich (ok. 560 tys. zł). Jako wicepremier zarabiał prawie dwa razy tyle. Pełnił tę funkcję dwukrotnie - od lutego 2016 r. do października 2017 i od grudnia 2017 r. do lutego 2018 r. Zrezygnował w atmosferze skandalu gdy wyszło na jaw, że wszedł w związek ze swoją byłą pracownicą Vikki Campion. Para ma dwóch synów. Z żoną Natalie Abberfield, z którą ma cztery córki, polityk od 2017 r. jest w separacji.
Parlamentarzysta powiedział, że teraz musi de facto utrzymywać dwie rodziny. Były wicepremier skarżył się w wywiadzie na warunki, w których żyje. Mówił, że tygodniowo nie może wydawać więcej niż 415 dolarów, a jedynym luksusem, na jaki sobie pozwala, jest kubek gorącej kawy.
Joyce dodał, że mieszka w bliźniaku, nie ma zmywarki, sam zarzyna hodowane przez siebie owce, w zimne noce wyłącza ogrzewanie, kupuje tanią żywność i samodzielnie dokonuje napraw w domu.
Polityk mówił, że nie oczekuje współczucia. Dodał, że jego sytuacja materialna pomogła mu lepiej zrozumieć osoby o niskich dochodach.