Protasiewicz komentując doniesienia "Rzeczpospolitej" o przesądzonej dymisji Czerwińskiej stwierdził, że jej dymisja będzie wskazywała na to, że "realizacja obietnicy 'piątki PiS-u' to będzie jazda po bandzie i kurs w stronę Grecji". Jednocześnie jednak poseł stwierdził, że nie sądzi, aby jej dymisja była niekorzystna dla PiS pod względem "PR-owym i politycznym".
Zdaniem Protasiewicza Czerwińska ostatecznie nie odejdzie z rządu przed wyborami do PE "po naciskach politycznych" a jej dymisja nastąpi po wyborach lub nawet po wyborach do polskiego parlamentu. - Niezależnie od tego czy zostanie, czy nie, te obietnice (socjalne PiS - red.) zostaną zrealizowane - podkreślił poseł.
Pytany o rekonstrukcję rządu, do jakiej ma dojść jeszcze przed wyborami do PE, Protasiewicz stwierdził, że "to z punktu widzenia PiS lepszy pomysł niż trwanie minister (edukacji Anny) Zalewskiej w rządzie, ale też wicepremier (Beaty) Szydło". - Nic nie wskazuje na to, by toczący się spór z nauczycielami zmierzał w kierunku pozytywnego rozwiązania. Rozmowy są pozorowane. Szydło próbuje rozgrywać związki, "Solidarność" w tym uczestniczy. Oferta ze strony rządu (dla nauczycieli) jest skandalicznie niepoważna. Wycofanie w tym sporze najbardziej kontrowersyjnych polityków to jest raczej ucieczka do przodu, niż problem dla PiS - ocenił poseł.
Jednocześnie odnosząc się do środowego protestu rolników AgroUnii w Warszawie i protestu nauczycieli Protasiewicz stwierdził, że PiS musi w tym przypadku radzić sobie z problemami, które sam wykreował - źle przeprowadzoną reformą systemu edukacji oraz niezrealizowanymi obietnicami składanymi rolnikom.