Chce pan kończyć w takiej atmosferze swoją karierę polityczną, te 50 lat?
Nie muszę w żadnej atmosferze kończyć, bo ja niczego nie kończę. W końcu każdy polityk w jakimś tam monecie przestaje kandydować. To nie jest kończenie, będę uczestniczył w życiu politycznym w takim wymiarze, w jakim siły i możliwości mi pozwolą, czyli mogę komentować, mogę się wypowiadać, pisać i brać udział w wydarzeniach politycznych.
Czy doszło do takiej sytuacji, w której brał pan łapówki?
Nie, żadnych łapówek nie brałem, ani nie dawałem, to jest kłamstwo.
Ta sprawa ma swój początek za rządów PO-PSL. Paweł Wojtunik, CBA wtedy to badało i przygotowało właściwie wszystko. To chyba nie jest sprawa, która byłaby politycznie wymierzona w pana przez PiS?
Nie, PiS to uruchomiło i dało przecieki do PiS-owskich mediów. Natomiast wtedy w tamtym okresie, przekaz był taki, że nie ma żadnej sprawy i tą sprawę po prostu odłożyli, nie ma żadnego przestępstwa. PiS uruchomił podłą falę poprzekręcanych insynuacji, czy przecieków i to takich obrzydliwych, że nie ma o czym mówić.
Pan będzie skarżył tych, którzy pana pomawiają?
To jest rola Ryszarda Kalisza, nie wiem tego.
Ale jak pana np. w publicznych mediach politycy PiS nazywają - per „jurny Stefan”.
Niech sobie mówią, to chamstwo jest. Nie będę skarżyć, bo to nic nie da, tylko bym im satysfakcję zrobił, nie musi pan tego PiS-owskiego chamstwa powtarzać. Te materiały, które zbierali w CBA właśnie się skończyły wnioskiem, że nie ma żadnego przestępstwa.
To jest atak polityczny na pana?
Nie ma wątpliwości, normalnie powinno być tak, że o takich sprawach ja się dowiaduję, a nie od dziennikarzy na korytarzu.
Pan się dowiedział z telewizji?
Na korytarzu od dziennikarzy, głównie PiS-owskich, którzy z satysfakcją wymieniali różne obrzydliwości.
Czym pan się zajmie przez najbliższe miesiące w parlamencie?
Niewiele jest punktów, właściwie parlament w Polsce stracił większe znaczenie, ponieważ każde głosowanie jest ustawione przez PiS. Także nie ma to większego znaczenia, parlament w Polsce jest czystą dekoracją, władza z parlamentu już dawno wyparowała. Władza jest na Nowogrodzkiej, urząd nieformalny, nawet się mówi naczelnik państwa, czyli niekonstytucyjny urząd, kogoś, kto decyduje o wszystkich sprawach i jego otoczenie. Nie bardzo wiem co w parlamencie robić, można wygłosić jakieś przemówienie i skrytykować PiS, ale to wszystko, można też głosować, ale każde głosowanie wygra PiS.
Moim gościem był Stefan Niesiołowski, poseł PSL Unii Europejskich Demokratów. Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.