- Ta sprawa jest znacznie poważniejsza niż domysły, czy to jest kolejne uderzenie we mnie, czy w poprzednią koalicję. Chciałbym żebyśmy istotę problemu nazwali po imieniu. Dla doraźnego interesu politycznego używa się machiny państwowej wybierając człowieka, który w sprawach, o których mowa, zachowywał się bez zarzutu. Robi się z niego ofiarę, aby uzyskać korzyść polityczną. To druzgoczące dla państwa prawa - stwierdził Tusk.
Były premier sprawę Jacka K. nazwał "jaskrawym dowodem na to, jak łatwo dzisiaj nadużywać prawa, omijać prawo, by uzyskać doraźną korzyść". - To potwierdza złe wrażenie że w Polsce prawo i wymiar sprawiedliwości stały się instrumentem do politycznej konfrontacji - dodał.
- Państwo z całym swoim aparatem nastawiło się na permanentną walkę z opozycją, by stwarzać alibi dla swoich błędów - przekonywał przewodniczący Rady Europejskiej.
Tusk: Czas zużywa władzę
Pytany o krytykę osób, które zarzucają mu, że wyjechał z Polski do Brukseli, co zaowocowało dojściem PiS do władzy, Tusk odparł, że "nie da się odpowiedzieć, czy gdyby został w Polsce sprawy potoczyłyby się inaczej". - W dniu wybrania mnie na szefa RE sytuacja nie wskazywała na to, że PiS uzyska pełnię władzy, mimo wyniku który do tego nie uprawnia. Gdyby nie zaskakująca porażka Bronisława Komorowskiego i anihilacja lewicy te proporcje wyglądałyby inaczej - mówił.
Z kolei pytany o spadek PiS-u w dwóch ostatnich sondażach Tusk podkreślił, że "jego doświadczenie wskazuje, iż zużywanie władzy zalezy nie tylko od jej błędów, ale jest też funkcją czasu". - Obecna władza popełniła wystarczająco ilość błędów, aby wielu Polaków zaczęło kwestionować sens istnienia tej władzy, ale czas tu odgrywa też rolę - mówił. Dopytywany, czy PiS-owi nie zaszkodziły nagrody dla ministrów, Tusk przypomniał, że w jego rządzie "ministrowie konstytucyjni nie dostawali nagród".
Przewodniczący RE był też pytany o ewentualne zjednoczenie opozycji. - Ruchy zjednoczeniowe wymuszone są obiektywne działaniami władzy. Nową osią w polskiej polityce jest stosunek do rządów prawa. Decyzje i działania tej władzy powinny uświadomić całej opozycji, że wobec tej osi trzeba się jakoś zachować. Skoro to PiS ustanowił priorytetem polskiej polityki stosunek do państwa prawa, to opozycja powinna respektować ten fakt. Budowanie bloku wobec tej sytuacji wydaje mi się racjonalnym pociągnięciem - stwierdził.