Sędzia Wojciech Łączewski przed kilkoma dniami zawiesił orzekanie ws. cywilnej w związku z wątpliwościami co do ważności pełnomocnictwa dla adwokata podpisanego przez prezes Julię Przyłębską. Sędzia uznał, że od odpowiedzi SN ws. legalności wyborów prezes TK może zależeć rozstrzygnięcie w sprawie, którą prowadzi.
- Sędzia Łączewski podjął decyzję co do której nie miał żadnej kompetencji. Nie miał prawa dokonywać oceny legalności wyboru prezes TK. Wypowiadają się o tym nawet prawnicy dalecy od PiS - mówił w TVN24 prezydencki minister Paweł Mucha.
- Wszyscy powinniśmy potępić tego rodzaju aktywność. To absurdalne, nietrafne, pozbawionej jakiejkolwiek podstawy prawnej - dodał. - To nie pierwsza aktywność sędziego, która budzi u mnie ogromne zdumienie. Niektórzy nie działają w tych sprawach, w których powinni zgodnie z literą prawa - podsumował.
Z kolei Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15 powiedział, że "nie chce się wypowiadać o sędzim Łączewskim, ponieważ nie chce naruszyć jego dóbr osobistych". - Uważam jednak, że wniosek sędziego (Piotra Łukasza) Andrzejewskiego nie jest bezzasadny - dodał (Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu zasugerował, że Łączewski powinien zostać przebadany psychiatrycznie - red.).
O tym, że sędzia podjął decyzję niezgodną z prawem przekonany jest też wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. - Nawet studenci prawa to wiedzą, a co dopiero taki wielki showman jak sędzia Łączewski. Może powinien być politykiem, a nie sędzią? - zastanawiał się.