Śmiertelnie groźne upały

Powiększają się obszary, na których letnie wysokie temperatury stają się niebezpieczne dla zdrowia i życia.

Aktualizacja: 30.06.2017 12:35 Publikacja: 29.06.2017 22:43

Zagrożenie życia i zwykłe przegrzanie dzieli jedynie kilka stopni Celsjusza.

Zagrożenie życia i zwykłe przegrzanie dzieli jedynie kilka stopni Celsjusza.

Foto: DPA

Długotrwałe przebywanie w wysokiej temperaturze powoduje groźne dla zdrowia ubytki wody i elektrolitów. Przy 30 stopniach w cieniu jesteśmy w stanie poradzić sobie z upałem. Wraz ze wzrostem temperatury organizm zaczyna uruchamiać mechanizmy zaradcze. Przy 35 stopniach w cieniu zaczyna intensywnie reagować system termoregulacji, ale jeśli temperatura wzrośnie jeszcze zaledwie o 3 stopnie, gruczoły potowe wysychają, zabezpieczając organizm przed skrajnym odwodnieniem. Jeszcze jedna kreska i mamy już duże prawdopodobieństwo doznania udaru słonecznego, a przy 40 stopniach w cieniu – realne zagrożenie życia. Najbardziej narażone są dzieci, osoby chore, w podeszłym wieku i z niewydolnym układem krążenia.

Niepokojące prognozy

Obecnie każdego roku około 30 proc. populacji narażonych jest na groźne dla życia temperatury. Zagrożenie rośnie. W 1995 r. w Chicago z tego powodu zginęło 700 osób. Fala upałów w Europie w 2003 r. uśmierciła około 70 tys. osób, a w 2010 r. zmarło 10 tys. mieszkańców Moskwy.

Naukowcy z Hawajów alarmują. Do 2100 r. aż 74 proc. ludzkiej populacji będzie narażonych podczas fal upałów na śmiertelnie niebezpieczeństwo. Wzrost zagrożenia wiąże się z emisją dwutlenku węgla. Jeśli będzie ona rosła w takim tempie jak dotychczas, promienie słoneczne staną się naszym realnym wrogiem. Nawet jeśli znacząco zatrzymamy emisję gazów cieplarnianych, to problem i tak będzie dotyczył 48 proc. populacji.

– Powoli kończy nam się możliwość wyboru – mówi autor badań nad skutkami upałów, prof. Camilo Mora z University of Hawaii. – Możemy jeszcze wybierać pomiędzy scenariuszem złym a tragicznym. Już teraz sytuacja jest alarmująca, a modele klimatyczne pokazują, że ta tendencja będzie się utrzymywać. Jeśli nie ograniczymy szkodliwych emisji, będzie coraz gorzej. Ludzki organizm może prawidłowo funkcjonować jedynie w wąskim zakresie temperatury ciała oscylującej wokół 37 stopni Celsjusza. Podczas upałów gorąco w połączeniu z dużą wilgotnością może podnieść temperaturę ciała do poziomu groźnego nie tylko dla zdrowia, ale i życia.

Zespół badawczy Mory zlokalizował ponad 1900 miejsc, w których od 1980 r. ludzie umierali z powodu wysokich temperatur. Przeanalizował 783 tragiczne wydarzenia i towarzyszące im warunki klimatyczne. Dzięki temu naukowcy byli w stanie zidentyfikować graniczne temperatury i poziom wilgotności. Okazało się, że zwiększa się obszar Ziemi, na którym takie warunki panują przez co najmniej 20 dni w roku.

Zespół przeanalizował również ponad 30 tys. publikacji i 911 prac naukowych dotyczących 1949 przypadków, gdzie fale upałów były powiązane ze zgonami. Udało się uzyskać rozkład 783 epizodów w 164 miastach i 36 krajach. Najwięcej doniesień pochodziło z miast położonych na średnich szerokościach geograficznych, takich jak Nowy Jork, Waszyngton, Chicago, Los Angeles, Toronto, Pekin, Londyn, Tokio, Sydney i Sao Paulo.

Analiza zebranych danych potwierdziła to, co wiemy o fizjologii człowieka – wyższa wilgotność obniża próg wytrzymałości na wysokie temperatury.

– Określenie wartości granicznych jest bardzo pomocne, ale najbardziej przerażające jest, jak powszechne są teraz te niebezpieczne warunki – mówi jedna ze współautorek badań, Farrah Powell.

Aplikacja prognozująca zasięg upałów

Wraz z wynikami badań zaprezentowana została internetowa wersja aplikacji, która pokazuje, jak będzie wyglądać w przyszłości mapa terenów, gdzie temperatury osiągają śmiertelnie niebezpieczny poziom. Bardzo zaludnione obszary prezentują się najgorzej. Południowa Azja – od Indii po Filipiny, gdzie nie tylko występują wysokie temperatury, ale i duże obszary wody, spełnia warunki określone przez wartości graniczne. Jeśli nic się nie zmieni, to w 2100 r. stolica Sri Lanki, Kolombo, stanie się przez 244 dni w roku obszarem niemożliwym do normalnego funkcjonowania. Podobna sytuacja będzie w Singapurze, a w Palembangu na Sumatrze upały będą mogły zagrażać życiu aż przez 284 dni w roku. Podobnie niebezpieczna będzie Dżakarta, stolica Indonezji. Upał ma tam trwać przez 256 dni w roku.

Nieco lepsze warunki mają panować w Afryce. W Lome, stolicy Togo, krytyczne będą 163 dni w roku, a w Abidżanie (Wybrzeże Kości Słoniowej) – 160 dni.

Ameryka Południowa będzie zagrożona w podobnym stopniu jak południe Azji. Brazylijskie Manaus – 211 dni w roku, a Leticia – 269, peruwiańskie Iquitos – 192, a Panama City – 230.

Ameryka Północna da sobie radę znacznie lepiej – w Houston należy się spodziewać 105 upalnych dni w roku, a w Miami 79.

– Globalne ocieplenie, podnosząca się temperatura na biegunach stały się symbolem zmian klimatycznych spowodowanych przez emisję gazów cieplarnianych – mówi Iain Caldwell, współautor pracy. – Nasze badania pokazują, że to ocieplanie się tropików stanowi największe zagrożenie dla ludzkiego życia. Występujące tam już obecnie upały i duża wilgotność powodują, że wystarczy niewielki wzrost temperatur, by tamtejsze warunki stały się śmiertelne dla ludzi.

Europa wydaje się bezpieczna jeszcze przez wiele lat. Tymczasem jednak upały stają się coraz bardziej dokuczliwe. Powinniśmy wtedy ograniczyć wychodzenie z domu, zwłaszcza w godz. 10–15. Okna skierowane na słoneczną stronę powinny być zasłonięte i zamknięte. Wietrzymy jedynie w nocy. Pomagają chłodne kąpiele i unikanie gorących posiłków. Lekka dieta, złożona przede wszystkim z melonów, arbuzów i warzyw, odstawienie ciężkich dań mięsnych poprawi nawodnienie organizmu i będzie on mógł lepiej poradzić sobie z groźnym upałem. Lekarze przestrzegają też przed wsiadaniem do nagrzanego samochodu, w którym temperatura może wynosić nawet 60 stopni, a to może być już niebezpieczne dla życia.

Długotrwałe przebywanie w wysokiej temperaturze powoduje groźne dla zdrowia ubytki wody i elektrolitów. Przy 30 stopniach w cieniu jesteśmy w stanie poradzić sobie z upałem. Wraz ze wzrostem temperatury organizm zaczyna uruchamiać mechanizmy zaradcze. Przy 35 stopniach w cieniu zaczyna intensywnie reagować system termoregulacji, ale jeśli temperatura wzrośnie jeszcze zaledwie o 3 stopnie, gruczoły potowe wysychają, zabezpieczając organizm przed skrajnym odwodnieniem. Jeszcze jedna kreska i mamy już duże prawdopodobieństwo doznania udaru słonecznego, a przy 40 stopniach w cieniu – realne zagrożenie życia. Najbardziej narażone są dzieci, osoby chore, w podeszłym wieku i z niewydolnym układem krążenia.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej