Współzałożycielka i wicenaczelna „Przekroju". Redaktorka, autorka tekstów, tłumaczka, korektorka, a także malarka, ilustratorka, scenografka i kostiumografka teatralna. Przez kilka dekad udzielała Polakom lekcji dobrych obyczajów w cotygodniowej rubryce „Demokratyczny savoir-vivre". Tak naprawdę uczyła czegoś więcej niż manier: zdrowego rozsądku, asertywności, umiejętności dostosowania się do okoliczności, którą dzisiaj nazwalibyśmy inteligencją emocjonalną. Przede wszystkim zaś uczyła życzliwości, którą uważała za istotniejszą niż zmieniające się z biegiem lat towarzyskie konwenanse i formułki. Sama była wcieleniem rozsądku, spokoju, taktu. Oraz dyskrecji. Pod wieloma względami jej rola w redakcji „Przekroju" była porównywalna do tej, którą pełnił Marian Eile. Ale podczas gdy redaktor naczelny stał się dla polskiej kultury postacią niemal legendarną, ona pozostała – z własnego wyboru – w cieniu. Losy tych dwojga były jednak ze sobą splecione tak ściśle, że trudno jest opowiadać o Ipohorskiej, nie mówiąc o Eilem.