Najpierw żywy dowód na to, że Jezus narodził się dla wszystkich, także dla wariatów, pomyleńców i miłośników win pomarańczowych z granicy Słowenii z Włochami. To zjawisko, które nie pozostawia ludzi obojętnymi – pokochacie lub rzucicie. La Castellada Sauvignon 2013 jest przy tym najpełniejszym i najnormalniejszym z win tych ekstremistów. Nigdy nie próbowaliście win pomarańczowych? Już czas.
Trzy wina z Toskanii i zaczynamy od legendy. Brunello nawet nie jest szczepem, to odmiana sangiovese, a Montalcino to urocza dziura, jakich wiele nieopodal Sieny, jednak dopiero połączenie tego w jedną nazwę wywoła drżenie u miłośników wina. Moz Art 2015 to młodziak, jeszcze zmężnieje, ale już kusi pikantnymi przyprawami i nutą tytoniu. Il Paradise di Frassina naprawdę zainstalowali w winnicy głośniki i wino rośnie w takt Mozarta. I rzeczywiście, to bardziej Mozart niż Wagner, w dodatku w lokalnej cenie, hurra!